Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy odbierają Polakom entuzjazm

Redakcja
S. Siewior
Z profesor Jolantą Miluską, o obchodzeniu w Polsce świąt narodowych, rozmawia Sławomir Kmiecik

W powszechnej opinii jesteśmy narodem smutnych ludzi. Czy to słuszna ocena?
Istnieje nieuzasadniona tendencja do przypisywania Polakom negatywnych cech. Mówi się, że jesteśmy ponoć wyjątkowo zazdrośni, leniwi, czy smutni. Ilekroć spotykam się z tego typu opiniami, chcę - jako badacz - zapytać: jakie są podstawy do ich formułowania? Wypowiadając się o cechach narodowych Polaków, należy umieścić te oceny w kontekście rzetelnych badań nad innymi nacjami. A jeśli nie ma potwierdzonych empirycznie wyników badań, to można stwierdzić, że mamy do czynienia jedynie z negatywnym stereotypem.

Ten stereotyp jest jednak bardzo silny. TVP pokazała wczoraj film "Statyści" Michała Kwiecińskiego. Opowiada on o filmowcach z Chin, którzy potrzebują do statystowania Europejczyków o ponurych twarzach i dlatego realizują film w Polsce, bo uważają Polaków za nację wyjątkowo smutną...
Stereotypy często biorą górę nad faktami. Tak jest w przypadku filmu, o którym pan wspomniał.

Nie uważa Pani jednak, że w czasie takich uroczystości, jak wczorajsze obchody Narodowego Święto Niepodległości zbyt często uderzamy w tony żałobne i patetyczne, zamiast cieszyć się i bawić jak na przykład Latynosi czy Amerykanie?
Co kraj to obyczaj. Istnieją różne wzorce kulturowe i odmienne formy wyrażania emocji. Nie jesteśmy być może tak żywiołowi jak kultury południowe, które bardzo radośnie okazują pozytywne uczucia. Normy kulturowe nakazują nam w bardziej powściągliwy sposób ujawniać swoje emocje. Ale to tylko jeden z czynników, który sprawia, że 11 listopada na polskich ulicach nie widać wielkiej radości.

Jakie są inne przyczyny tego stanu rzeczy?
W ciągu minionych dekad zniechęcono nas do osobistego, prywatnego i pozytywnego traktowania patriotyzmu. To uczucie kojarzy się nam z czymś sztucznym i koturnowym, z akademiami szkolnymi oraz pompatycznymi wystąpieniami polityków, którzy są ze sobą skłóceni i coraz mniej wiarygodni. Straciliśmy pozytywny, emocjonalny związek z takimi wartościami jak poczucie narodowej wolności i patriotyzm.

Efekt jest taki, że w 90. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości na ulicach polskich miast rzadko można było spotkać radosnych ludzi.
To prawda, nawet na swojej ulicy nie widziałam zewnętrznych przejawów rozumienia tego, jak wielkie święto obchodziliśmy. Dostrzegłam zaledwie trzy wywieszone flagi, w tym jedną moją. Nie jest to święto, które ludzie wewnętrznie przeżywają jako wydarzenie, które buduje tożsamość: osobistą, regionalną i narodową. Nie ma w Polakach poczucia, że emocje związane z tym dniem trzeba - poprzez określone gesty i zachowania - szczególnie wyeksponować. To niewątpliwie kulturowa i społeczna strata.

Jak ją nadrobić? Co zrobić, byśmy umieli cieszyć się z niepodległości?
Potrzeba wielu różnorodnych działań edukacyjnych, ale nie mam na myśli nauki, która by zrażała młodzież do pozytywnego odbioru narodowej historii i wartości patriotycznych. Młodzi Polacy muszą się przekonać, że bez zrozumienia sensu własnej historii i bez zachowania pamięci historycznej nie ma ani teraźniejszości, ani przyszłości, a naród staje się zbiorowością wykorzenioną, pozbawioną podstaw społecznego bytu. Uświadomienie tego młodzieży nie może jednak sprowadzać się wyłącznie do typowej edukacji historycznej. Jako badacz i osoba na co dzień zajmująca się nauką, widzę potrzebę nowego zdefiniowania pojęcia patriotyzm.

Co w dzisiejszych czasach powinno oznaczać to słowo?
We wrześniu w Mielnie odbyła się zorganizowana przez mnie konferencja pod hasłem "Współczesne oblicza patriotyzmu i nacjonalizmu". W czasie tego spotkania próbowaliśmy w gronie naukowców odpowiedzieć na pytanie, jak współcześnie jest manifestowany patriotyzm. To już nie mogą być koturnowe zachowania, które nie pociągają młodzieży oczekującej nowego stylu życia. Dziś patriotyzm można wyrażać poprzez dobrą pracę, kreatywność, umiejętność reprezentowania kraju i narodu na zewnątrz. Chodzi o to, abyśmy umieli pokazać innym, że Polacy są solidnymi pracownikami, ludźmi otwartymi na świat, pomysłowymi, życzliwymi.

Tak się chyba dzieje, bo w Anglii i Irlandii zdobyliśmy już opinię świetnych pracowników. Obserwuję też wśród młodych Polaków wzrost zainteresowania historią. Przed Muzeum Powstania Warszawskiego stale stoją kolejki młodzieży...
To muzeum jest bardzo dobrym przykładem nowoczesnej, wręcz porywającej edukacji historycznej. Ono bowiem nie tylko przypomina niedawne w końcu dzieje, ale pokazuje zarazem, jaki sens dla obecnych pokoleń ma gotowość oddania życia w imię pewnych wyższych, nieosobistych racji. Dzisiejsi młodzi Polacy mogą w tym muzeum zobaczyć, jak żyli i rozumowali ich rówieśnicy poddani najtrudniejszej próbie. To historia fascynująca.

Jednocześnie jednak polskiej młodzieży brakuje autorytetów, wzorców do naśladowania...
Akurat w dniu Święta Niepodległości z zainteresowaniem czytałam komentarze młodych internautów na temat generał Elżbiety Zawackiej, legendarnej kurierki Komendy Głównej Armii Krajowej, jedynej kobiety wśród cichociemnych, która jest jednym z symboli polskiego patriotyzmu. To były bardzo pozytywne, często wzruszające opinie. Powtarzała się w nich myśl, że brakuje nam osób godnych zaufania, ale pani generał niewątpliwie jest autorytetem nieuwikłanym w bieżącą politykę. Okazuje się, że młodzi ludzie bardzo potrzebują takich czystych, niezbrukanych wzorców.

Nie są nimi politycy, którzy swoimi sporami o terminy i zaproszenia na uroczystości zepsuli trochę nastrój wczorajszego święta...
To smutne, ale właśnie styl naszych elit politycznych zniechęca wielu Polaków do poważnego, zaangażowanego zainteresowania się życiem publicznym. W czasie Narodowego Święta Niepodległości powinien być eksponowany jego sens, a tymczasem w większym stopniu musieliśmy koncentrować się na tym, kto przyjdzie lub nie przyjdzie na plac Defilad i kto będzie lub nie będzie gościem gali u prezydenta.

Profesor UAM dr hab. Jolanta Miluska jest psychologiem społecznym. Pełni funkcję kierownika Pracowni Psychologii Polityki i Psychologii Kulturowej na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Poznaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski