Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor i chorzy na czerniaka walczą o pieniądze na szczepionkę

Danuta Pawlicka, Karolina Koziolek
Prof. Włodzimierz Grajek: Produkcja szczepionki odbywa się w specjalnych warunkach
Prof. Włodzimierz Grajek: Produkcja szczepionki odbywa się w specjalnych warunkach Fot. Waldemar Wylegalski
Zmarła kolejna już osoba, tym razem 50-letni mieszkaniec Konina, który nie doczekał się szczepionki na czerniaka. Ta śmierć powinna wstrząsnąć politykami, którzy decydują o finansowaniu opieki zdrowotnej.

Od wielu miesięcy sytuacja Polaków chorych na czerniaka przypomina taniec na linie bez zabezpieczenia. Ofiar będzie więc przybywało.

- Już ponad sto osób z całej Polski jest zapisanych w kolejkę po szczepionkę! Osoby te telefonują raz na tydzień, a wiele z nich codziennie, każdy ma tylko jedno pytanie, czy jest nadzieja na zwiększenie produkcji szczepionki - opowiada Mirosława Skitek, prezes Stowarzyszenia Chorych na Czerniaka.

Ale dzisiaj żadna instytucja państwowa nie wykazuje ochoty na finansowanie leczenia chorych na złośliwego raka skóry. Terapię przechodzi zaledwie 130 osób, które od lat żyją tylko dzięki szczepionce. Jeszcze do niedawna udawało się pokrywać koszty wytwarzania leku. Od kilku miesięcy chorzy sami płacą za ratowanie życia. - Kilkunastu chorym, których na to nie stać, pomaga nasze stowarzyszenie - mówi prezes Skitek.

Co jednak czeka 22-letnią studentkę Kasię i 36-letniego muzyka z Warszawy? Jaką ma przyszłość przed sobą młody lekarz z Żar i 50-letnia kobieta spod Częstochowy? U nich i u setki innych, w różnym wieku, czerniak został już zdiagnozowany. Przeszli też operację usunięcia nowotworu. Szansę na ratunek mają w Poznaniu u prof. Andrzeja Mackiewicza, poznańskiego onkologa i naukowca, który od 20 lat pracuje nad szczepionką z sukcesem blokującą rozwój raka skóry.

- O diagnozie usłyszałam 12 lat temu, a już dwa lata później wykryto u mnie przerzut do węzłów chłonnych. Od 10 lat jestem na szczepionce, która w tym czasie skutecznie powstrzymywała kolejne guzy - wspomina Mirosława Skitek.

Dzisiaj poznańska prezes kieruje stowarzyszeniem, które wspiera innych chorych. Wysłuchuje płaczu i cierpliwie, z uporem namawia do badań skóry. Informuje o tym, na co lekarze nie mają czasu i o czym zapominają.

Niezastąpione w tej samopomocy jest narzędzie - wideo-dermatoskop, aparat kupiony częściowo za pieniądze z poznańskiego Volkswagena. Pracownicy sponsora mają za to systematyczne kontrole i stały, w razie potrzeby, monitoring zmian chorobowych. Urządzenie wykrywające podejrzane pieprzyki na skórze dostępne jest dla wszystkich. Przebadano już 1700 osób, u niektórych zdiagnozowano czerniaka. Po diagnozie włącza się chirurg, a potem, jako kontynuacja leczenia, powinna być szczepionka!

Produkuje się ją na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu w specjalnej biowytwórni farmaceutycznej. W Katedrze Biotechnologii i Mikrobiologii szczepionka produkowana jest w bardzo dokładnie strzeżonych pomieszczeniach. Wejść mogą tam wyłącznie cztery osoby bezpośrednio zaangażowane w produkcję. Jednak zanim to zrobią muszą przedostać się przez cztery komory. - Procedura ta ma zapewnić sterylność. Wiadomo, że ludzi nie da się wysterylizować jak narzędzi - tłumaczy prof. Włodzimierz Grajek.

Aby pozbyć się bakterii ze świata zewnętrznego osoba, która wchodzi do biowytwórni musi czterokrotnie się przebierać, włącznie z bielizną, skarpetkami i butami. W każdej z komór zakłada ubrania w innym kolorze, kolejno: w żółtym, czerwonym, niebieskim i białym. - Kiedy chwyta za klamkę robione jest jej zdjęcie, które skanuje specjalny program.

Gdyby się okazało, że osoba cała ubrana jest na niebiesko, a buty miała czerwone, drzwi nie otworzą się - objaśnia prof. Grajek.

Wszystko dlatego, że w biowytwórni tak naprawdę produkuje się komórki rakowe.

- Mają one jednak zmianę genetyczną, której nie ma chory na czerniaka - mówi prof. Grajek. - Organizm osoby chorej na nowotwór nie wysyła odpowiednio wcześnie sygnału do mózgu, że w organizmie pojawiły się szkodliwe komórki i trzeba je zwalczać. Modyfikujemy więc komórki nowotworowe aby wysyłały taki sygnał. Potem wszczepiamy je do organizmu chorego. Wówczas zaczyna produkować przeciwciała - objaśnia prof. Grajek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski