Może Pan pochwalić się współpracą nie tylko z kompozytorami i orkiestrami, ale też z aktorem Jeremy Ironsem...
Simon Trpceski: - Razem z Jeremym i jego żoną Sinead Cusack stworzyliśmy program "Seduction, Smoke an Music". To opowieść o miłości Chopina i George Sand. Premiera odbyła się we Włoszech, natomiast w lipcu tego roku zaprezentujemy go na festiwalu Sole - Napa Valley w USA.
W programie Pana piątkowego koncertu, kończącego sezon Filharmonii Poznańskiej usłyszeliśmy m.in. napisaną dla Pana "Fantazję na dwa tematy ludowe" Damira Imeri. Czy kompozytorzy często piszą utwory specjalnie dla Pana?
Simon Trpceski: - Jest kilka takich utworów, które wykonuję jeżdżąc po świecie. Granie nowości może być trudne, dlatego wykonawca musi najpierw ją polubić. Bardzo się cieszę, że kompozytorzy wracają do utworów melodyjnych, a nie tylko eksperymentują. Eksperymenty są ważne, ale melodia jest tym, co przyciąga uwagę publiczności, trafia do serc. Damir Imeri to nie tylko kompozytor, ale też i puzonista opery w Skopje oraz świetny pianista grający jazz i pop. "Fantazja" opiera się na dwóch popularnych pieśniach macedońskich. Zawiera też elementy jazzowe i klasyczne. Jej urok polega na tym, że podobnie jak cała muzyka macedońska jest lekka. Granie "Fantazji" traktuję jak popularyzowanie mojego kraju i cieszę się, że w Poznaniu mogłem ją zagrać z orkiestrą pod batutą Marka Pijarowskiego.
Czuje się Pan kulturalnym ambasadorem Macedonii?
Simon Trpceski: - Oczywiście. Nieskromnie powiem, że moja kariera toczy się na bardzo wysokim poziomie. Zawsze staram się, aby w programie koncertu znalazły się utwory kompozytorów macedońskich. Niestety nie są oni tak znani jak Chopin, Wieniawski, Rachmaninow czy Beethoven.
Albo pochodzący też z Bałkanów Goran Bregović?
Simon Trpceski: - Bregović to Serb. My też mamy znakomitego gitarzystę, Vlatko Stefanovskiego.
Pana nagrania Koncertów Rachmaninowa trafiły na listy Billboardu...
Simon Trpceski: - Dla mnie niezwykłą rzeczą było nagrywanie z Royal Liverpool Philharmonic Orchestra i fakt, że płyty zyskały pozytywne opinie krytyków.
Uwzględnia Pan Polskę w swoich dalszych planach?
Simon Trpceski: - Do tej pory nie koncertowałem tu często. Teraz to się zmienia, bo pracuję pod opieką Stowarzyszenia im. Beethovena Elżbiety Pendereckiej. W 2013 roku zagram m.in. na Festiwalu Beethovenowskim w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?