Jednostka miała być centrum ratownictwa na Euro - nie będzie. Czy uda im się w końcu kupić czujniki prądu - też nie wiadomo.
- Wszystko jest w porządku, renowacja jest w trakcie. Dostaliśmy od miasta 4 mln zł, a cała inwestycja ma pochłonąć ok. 4,6 mln zł - przekonuje Wojciech Mazur, z-ca komendanta miejskiego PSP w Poznaniu, pytany o opóźnienia przy remoncie Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej przy ul. Grunwaldzkiej.
My dotarliśmy jednak do zeszłorocznego budżetu. W nim zadanie związane z przebud0wą obiektu zostało zapisane jako "niewykonane". Powód? "Przedłużający się termin wykonania dokumentacji projektowej".
- Przyznane strażakom 2 mln zł po prostu wróciły do miejskiego budżetu - wyjaśnia Szymon Szynkowski vel Sęk, radny komisji rewizyjnej UMP.
2 mln zł strażacy zwrócili do budżetu miasta - 4,6 mln miała kosztować renowacja Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej przy Grunwaldzkiej
- Ta kwota nie przepadła. Różnica polega na tym, że JRG przy Grunwaldzkiej w tym roku dostanie nie 2, a 4 mln zł na rewitalizację i termomodernizację budynku. Ostatecznie to i tak radni podejmą decyzję, czy strażacy dostaną od miasta te pieniądze - zastrzega Rafał Łopka, p.o. rzecznika prasowego UMP.
Problem jednak w tym, że centrum miało być punktem koordynującym działania ratownicze na Euro 2012. Przez opóźnienia w remoncie nie będzie, a rolę tę będzie pełniła jednostka przy Masztalarskiej.
Ale to nie koniec. W ubiegłym roku poznańscy strażacy dostali też 16 tys. zł od miasta. Te pieniądze posłużyć miały z kolei na zakup specjalnych detektorów prądu. Takich detektorów zabrakło, gdy w czerwcu, podczas akcji na budowie trasy tramwajowej na Franowo, zmarł jeden ze strażaków, porażony prądem.
- Chcieliśmy przekazać straży pieniądze na pięć takich detektorów, każdy po ok. 3,5 tys. zł. Dlaczego te pieniądze miały pochodzić od Biura Euro? Bo strażak zmarł jednak na budowie związanej z mistrzostwami - tłumaczy Michał Prymas, dyrektor Biura Euro 2012 UMP.
- Pieniądze wróciły jednak do budżetu miasta, bo strażacy tłumaczyli się, że producent, u którego zamówili sprzęt, nie mógł wywiązać się z zamówienia. W tym roku znów chcemy dać im całą kwotę, która czeka w naszej kasie. Potrzeba tylko przeprowadzenia pełnej procedury budżetowej - dodaje.
Teraz piłka znów jest więc po stronie Rady Miasta.
- Te pieniądze miały być przekazane w zeszłym roku, ale producent nie mógł wywiązać się z zamówienia. W tym roku złożyliśmy już formalny wniosek o ponowne przyznanie nam tych środków - wyjaśnia mł. bryg. Wojciech Mazur.
- Niestety, ale te działania świadczą jednak o daleko idącej niekompetencji strażaków. A szkoda. Bo pieniądze są i tylko na nich czekają - podsumowuje Szymon Szynkowski vel Sęk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?