Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jubileuszowy mecz Smudy Kolejorz pełen optymizmu

Maciej Lehmann
Dziś o godz. 18.15 Lech gra z Nancy
Dziś o godz. 18.15 Lech gra z Nancy Fot. Grzegorz Dembiński
- Przeciwko Nancy rozegramy na pewno świetne spotkanie - taką deklarację złożył trener Lecha Poznań Franciszek Smuda przed dzisiejszym meczem w Pucharze UEFA. Skąd taki optymizm? Powodów jest kilka.

Pierwszym jest fakt, że szkoleniowiec Kolejorza po raz 50. poprowadzi zespół w europejskich pucharach.
- Takiego jubileuszu nie można sobie przecież popsuć - śmieje się Franz.
Poza tym, jak podkreśla trener, jego zespół nie ma nic do stracenia. - Powtarzam chłopakom, że nie powinni mieć żadnych kompleksów. Nancy to nie jest Real czy Barcelona. Można ich pokonać, zwłaszcza w Poznaniu - mówi Smuda. Kluczem do sukcesu ma być szybka, agresywna gra, tak jak w meczach z Grasshopper Zurych i Austrią Wiedeń. - Musimy grać swoje, tylko trochę to jeszcze udoskonalimy. Nasza forma znów rośnie.

Wcześniejsze trudności w lidze wynikały z tego, że pół zespołu przez dwa tygodnie przebywało na zgrupowaniach kadry. Wszystko zaczęło się tak jakoś rozłazić. Zanim znowu złapaliśmy odpowiedni rytm, straciliśmy kilka ważnych punktów. Ale to już historia - zapewnia Smuda.
Jedynym zmartwieniem trenera Smudy przed tym spotkaniem są problemy zdrowotne kluczowych zawodników. Z przeziębieniem zmagali się Tomasz Bandrowski, Krzysztof Kotorowski, Manuel Arboleda i Rafał Murawski. Wszyscy wczoraj już trenowali. - Wygląda na to, że podochodzili do siebie. Jak to będzie wyglądało przy wysiłku, to dopiero zobaczymy - stwierdził Franciszek Smuda.

Nancy nie ma przed Lechem żadnych tajemnic. Francuski zespół dwukrotnie oglądał w akcji Marek Bajor, asystent Franza.
- Myślę, że na Bułgarskiej zagrają z jednym nominalnym napastnikiem i nastawią się na wywiezienie remisu. Mają już trzy punkty za pokonanie 3:0 Feyenoordu. Awans z grupy przeważnie zapewnia już pięć punktów, więc można przypuszczać, że zagrają ze wzmocnioną defensywą - ocenił rywala Lecha Marek Bajor.
Pełen optymizmu jest Piotr Reiss.

- To tacy sami ludzie, piją tę samą wodę. Dwa razy Lech grał z zespołami z Francji. Jak wygrywaliśmy z OM, byłem na trybunach. Kibicowałem Kolejorzowi, ale podziwiałem grę Chrisa Waddle'a. Kilka lat temu z RC Lens przegraliśmy nieznacznie, a to wtedy był silny zespół - powiedział kapitan Lecha. Zespół Nancy przyleciał do Poznania z małym, dwugodzinnym opóźnieniem, ale prawie w najmocniejszym składzie. Jedynym osłabieniem jest brak kontuzjowanego Marca-Anotine'a Fortune'a.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski