W Międzychodzie, gdzie od kilku lat odbywa się kiermasz rogali Św. Marcina decyzja najpierw urzędników miejskich zaskoczyła, a potem oburzyła.
- Wiem tylko, że jeśli cukiernik spełnia warunki, to może produkować rogale - uważa Krzysztof Michalski, zastępca burmistrza Międzychodu. - A część cukierników na terenie gminy posiada taki dokument.
W Międzychodzie już w sobotę rozpocznie się kiermasz rogali Św. Marcina. Dla mieszkańców przygotowano m.in. koncerty, walki wojów i rogale. Na promującym imprezę plakacie widnieje wielki rogal z... czarnym makiem.
- Plakat nie odnosi się do samego rogala - tłumaczy Michalski. - Pokazuje raczej pewną ideę i jest kultywowaniem wielkopolskiej tradycji.
Tradycji, która narodziła się w tym powiecie sześć lat temu. Jak przyznają urzędnicy, w okresie jesiennym nie było w mieście żadnego wydarzenia kulturalnego, więc kiermasz wypełnił lukę. A że uroczystość zbiegła się z otwarciem wyremontowanej ulicy, którą nazwano ulicą Św. Marcina, to pojawia się na niej ów rzymski legionista i biskup, który wjeżdża na białym koniu.
Jednak przedstawicielom Grupy Producenckiej, nie to przeszkadza najbardziej.
- Rogal nie może mieć podobnej nazwy do zarejestrowanego przez nas wyrobu, bo będą płacić kary. To może być najwyżej wyłącznie rogal - wyjaśnia Stanisław Butka z Cechu Piekarzy i Cukierników. - Kiedyś nikt tego nie sankcjonował, ale teraz Unia Europejska wskazuje, że niektóre powiaty w Wielkopolsce nie są historycznie powiązane z tradycją wypieku tego specjału.
Chodzi dokładnie o powiaty: złotowski, kępiński, turecki, ostrzeszowski i właśnie międzychodzki.
- Międzychód leży 70 kilometrów od Poznania. Tu do 1939 roku przebiegała granica. Jednak mieszkańcy czują się bardzo związani z Wielkopolską, jeżdżą do Poznania, by się kształcić - oburza się zastępca burmistrza. - Przecież sama nazwa rogali Św. Marcina nic nie mówi. Mnie w ubiegłym roku wnuczka powstańca wielkopolskiego częstowała rogalem. Skąd Unia Europejska wie lepiej, co jest tradycją regionu?
Mimo to Stanisław Butka nie zmienia zdania. Oznaczenie geograficzne wejdzie w życie 20 dni po jego ogłoszeniu, zatem w tym roku Grupa Producencka nie wyciągnie konsekwencji, a te są olbrzymie. Niepodporządkowanie się unijnym zapisom grozi nawet karą więzienia.
- W tych pięciu regionach nie mogą produkować rogali według tradycyjnej receptury - cukiernik stawia jasno sprawę. - Rogale świętomarcińskie mogą najwyżej kupić u nas.
Władze Międzychodu na kilka dni przed imprezą zaczęli myśleć już o kolejnej.
- Przecież nie robimy niczego złego - uważa Krzysztof Michalski. - To jest jednak temat na najbliższy czas. Będziemy zastanawiać się nad dalszą formułą, aby w przyszłym roku Kiermasz Rogali Św. Marcina odbył się po raz siódmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?