Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transatlantyk 2015: Joe Pantoliano depresji się nie wstydzi [ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
Transatlantyk 2015: Spotkanie z Joe Pantoliano w Centrum Kultury Zamek
Transatlantyk 2015: Spotkanie z Joe Pantoliano w Centrum Kultury Zamek Łukasz Gdak
Gość Transatlantyku - Joe Pantoliano - przez dekadę zmagał się z depresją. Teraz pomaga innym. - Lepiej mieć raka mózgu niż chorować na depresję. Wtedy pomoże ci więcej osób - twierdzi aktor.

Kiedy Joe Pantolianio zapytał widzów zebranych w jednej z sal Multikina, kto walczy z chorobą psychiczną lub zna kogoś, kto chorował, do góry rękę podniosła co druga osoba. To najlepszy dowód, że jego walka ma sens.

Joe Pantoliano z pewnością odniósł sukces, nawet jeśli nie jest wielką gwiazdą. Fani "Matriksa", "Memento" i "Rodziny Soprano" (za tę rolę dostał nagrodę Emmy) dobrze go pamiętają. Ale sam Joe mówi o sobie: - Wydaje mi się, że sukces, który odniosłem, jest jakimś cudem, biorąc pod uwagę przeciętny poziom mojego talentu.

Dla Joeya sukces był wszystkim, do czego dążył, przekraczając swoje ograniczenia. W wieku 19 lat nie umiał czytać - w latach 60. nikt nie potrafił rozpoznać u niego ADHD i dysleksji. Postanowił jednak zawalczyć o rolę w przedstawieniu, które odmieniło jego życie.

- Nauczyłem się tekstu z moją 12-letnią siostrą - ona czytała, ja powtarzałem. Na przesłuchaniu poszło mi tak dobrze, że kazano mi przeczytać dalszy ciąg. Oczywiście nie umiałem tego zrobić. To było bardzo upokarzające. Mimo to dostałem tę rolę - opowiadał Joe w Zamku.

Stając pierwszy raz na scenie, poczuł, jak mówi, "spokój i poczucie mocy". Nadal świetnie czuje się między słowami "Kamera!" i "Akcja!". Ale sukces, którego pożądał, nie dał mu spokoju.

- Myślałem, że gdy osiągnę sukces, to wszystkie moje problemy znikną. Gdy dostałem Emmy, sądziłem, że poczuję spełnienie, ale to było za mało. Pomyślałem, że może gdyby to był Oscar, to poczułbym satysfakcję. Ale co, jeśli to ciągle nie wystarczy? - mówił Pantoliano.

Gdy nie czuł radości wtedy, gdy wiedział, że powinien ją czuć, sięgał po narkotyki i alkohol i był nie do wytrzymania dla swojej rodziny. Jego historia ciekawie zazębia się z losami Amy Winehouse, o której głośny dokument wyświetlany jest na Transatlantyku.

Nakręcony przez Pantoliano dokument "No Kidding? Me Too" opowiada o kilku osobach, w tym także o samym Joe, które zmagają się z chorobami psychicznymi. W jego czołówce słyszymy utwór Amy Winehouse "Rehab" (film powstał jeszcze przed śmiercią piosenkarki).

- Kiedy gwiazdy idą na "rehabilitację", nikt nie mówi, o co naprawdę chodzi. Chorych psychiczne spotyka ogromna stygmatyzacja. To jedyny rodzaj choroby, podczas której ludzie mówią ci "Weź się w garść!". Amy Winehouse nie zabiły narkotyki. Zabiło ją to, że nie poradziła sobie z problemami, nie spotkała osób, które by jej pomogły - mówił Joe w Multikinie.

Walka Joeya trwała dekadę. Wciąż, jak mówi, nie jest zakończona. Postanowił jednak publicznie przyznać się do tego, że choruje na depresję, by pokazać innym, że wstyd nie jest rozwiązaniem, a o chorobach psychicznych trzeba mówić. Jego fundację wspierają znane osobowości Hollywood - m.in. Harrison Ford, Robert Downey Jr. i Samuel L. Jackson. Należał do niej także zmarły w ubiegłym roku, cierpiący na depresję aktor Robin Williams.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski