Proces o zmianę wpisu w księdze wieczystej toczył się przed Sądem Rejonowym we Wrześni. W ubiegłym roku sąd oddalił powództwo wnuka hrabiny Heleny Mycielskiej. Profesor zaskarżył ten wyrok. Wczoraj prawomocnie przegrał, co pewien starszy pan obecny w sądzie swoiście skomentował, śpiewając: - Niech żyje nam towarzysz Stalin...
Skarb Państwa został wpisany do księgi jako właściciel jednej trzeciej lasów w powiecie wrzesińskim (po rodzinie Mycielskich) na podstawie dekretu o reformie rolnej z września 1944 r. Niesłusznie, ponieważ lasów ona nie dotyczyła. W toku postępowania przed sądem pierwszej instancji radca Prokuratorii Generalnej przywołał inny dekret - o przejęciu niektórych lasów prywatnych z grudnia 1944r. Adwokat profesora zakwestionował także te przepisy, gdyż nie uchwaliło ich wymagane quorum członków PKWN - większość z nich była akurat w Moskwie.
- Nie kwestionowaliśmy dekretów jako takich - przyznaje Stanisław Ziemecki, pasierb profesora. - PKWN liczył wówczas 15 członków. Aby uchwalić dekret o mocy ustawy, konieczne były dwie trzecie głosów przy obecnej połowie członków. Tymczasem dekret o przejęciu niektórych lasów uchwaliły cztery osoby. To tak, jakby dziś w Sejmie przeszła ustawa, za którą głosowało 20 posłów. Ale z przykrością muszę stwierdzić, że w dzisiejszym uzasadnieniu wyroku sądu nie padło ani jedno słowo na ten temat. Podobnie jak w wyroku sądu z Wrześni ta sprawa została pominięta. Liczyłem na to, że poznański sąd się do niej odniesie - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?