Tak też było w minioną środę, kiedy odstawiłem samochód i na Bułgarską z Piątkowa udałem się w podróż tramwajem i autobusem. Do Kaponiery wszystko było okey.
A potem zaczęła się wielka przygoda. Autobus T2 powinien jechać co sześć minut. Z kilkoma setkami innych osób, które tak jak ja jechały na mecz Lecha (inni zaś z pracy wracali do domów), czekałem ponad kwadrans (od 17.30 do 17.47), choć po drugiej stronie wszyscy widzieliśmy trzy autobusy oznaczone tabliczką T2. Trzeba było słyszeć to, co mówią ludzie, nie da się tego tutaj powtórzyć.
Wiem, że są remonty. Wiem, że już niedługo będzie lepiej. Ale nie zgadzam się na głupotę połączoną z arogancją. Bo przecież ktoś mądry z nadzoru MPK powinien zauważyć co się dzieje i wysłać autobusy "do boju", które nawiasem mówiąc praktycznie potem razem podjechały na przystanek.
Ja, na szczęście, autobusami i tramwajami jeżdżę niezwykle rzadko. Ale przecież znakomita większość z nas na komunikację miejską jest po prostu skazana. Nie wolno więc nikogo lekceważyć, a do tego na pewno doszło w środowe popołudnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?