Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firmy ochroniarskie chronią... wojskowe obiekty

Agnieszka Świderska
Wojsko wynajmuje firmy ochroniarskie do ochrony własnych obiektów
Wojsko wynajmuje firmy ochroniarskie do ochrony własnych obiektów Marek Zakrzewski
Z wojskowego pejzażu Poznania i innych miast, w których zostały jeszcze jednostki wojskowe, zniknęli wartownicy w mundurach. Ich miejsce zajęli ochroniarze z prywatnych firm, których tabliczki pojawiły się na płotach tuż obok tabliczek "Teren wojskowy. Wstęp wzbroniony".

Firmy ochroniarskie pilnują nie tylko magazynów czy opuszczonych koszar, ale także obiektów tętniących jak najbardziej żołnierskim życiem, np. Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Po co wojsku ochroniarze? Czy nie potrafią sami się ochronić?

CZYTAJ:
POZNAŃ: WIELKA WYPRZEDAŻ W ARMII
WYPRZEDAŻ NIERUCHOMOŚCI URATUJE WOJSKOWE FINANSE?

- Potrafią - zapewnia chor. Marcin Szubert, rzecznik CSWL. - Tyle, że z ekonomicznego punktu widzenia jest to mniej efektywne. Wojsko również musi liczyć pieniądze i szukać oszczędności. Dlatego wynajmujemy prywatną firmę, zamiast wystawiać na warty żołnierzy.

Na pierwszy rzut oka nie widać tu żadnych oszczędności: rekruci i tak są w wojsku, i tak trzeba ich szkolić ze służby wartowniczej, ubrać, wyposażyć w broń i nakarmić. Wydawałoby się, że nie ma tańszych ochroniarzy od samych żołnierzy. Co może być od niego droższe?

- Koszt jego szkolenia - mówi chor. Marcin Szubert. - Żołnierz na warcie to żołnierz wyjęty na dwa dni ze szkolenia, gdyż po warcie należy mu się płatny wolny dzień. W skali miesiąca tych dni byłoby więcej. Tymczasem tych szkoleń nie da się powtórzyć dla nieobecnych.

W Sztabie Generalnym Wojska Polskiego wyliczyli, że jedna trzecia żołnierskiego życia musiałaby upłynąć na staniu na warcie. Poza tym na wystawieniu wartownika się nie kończy: trzeba wystawić jeszcze dowódcę warty oraz rozprowadzającego. Kolejny ciężar dla wojska to koszty: wynagrodzenie, wyżywienie, koszty umundurowania i wyposażenia, a nawet podatki. Warta typowo wojskowa to wydatek rzędu ponad 26 tys. złotych miesięcznie, podczas gdy firma ochroniarska kosztuje wojsko 19 tys. złotych, a często nawet mniej. Zostaje jeszcze jedna kwestia: czego taki żołnierz miałby pilnować poza najważniejszymi obiektami w jednostce?

- To zawsze były najważniejsze obiekty - mówi chor. Szubert. - Warta nigdy nie polegała na pilnowaniu płotów przed uciekającymi z jednostki żołnierzami. To było jedynie przy okazji i miało sens w czasach służby poborowej. Teraz do wojska trafiają wyłącznie ochotnicy. Kiedy chcą zrezygnować, nie muszą przez nic skakać. Wystarczy, że złożą kwit i drugiego dnia są już w cywilu.

Na prywatną ochronę, która w wojskowej nomenklaturze nosi nazwę SUFO (specjalistyczne uzbrojone formacje obronne), przeszły także siły powietrzne. Zachowały jednak także oddziały wart cywilnych złożone z pracowników cywilnych wojska oraz typowo wojskowe pododdziały ochrony szkolone do pełnienia służby wartowniczej.

- Rodzaj ochrony zależy od rangi obiektu - wyjaśnia ppłk Sławomir Gąsior, szef wydziału prasowego Dowódcy Sił Powietrznych. - Najbardziej strategiczne chroni ą żołnierze.

Baza F-16 w Krzesinach nie jest wystarczająco strategicznym obiektem, żeby dowództwo sił powietrznych płaciło za jej ochronę żołnierzom. Pilnuje jej wynajęta firma ochroniarska.

Pozostaje jednak problem nowej jakości wojskowej ochrony. Żołnierze na warcie byli najczęściej młodzi, zdrowi i sprawni. Tymczasem wielu ochroniarzy to emeryci, nie tak młodzi i nie tak sprawni. W listopadzie ub.r. napastnicy obezwładnili i rozbroili 50-letniego policyjnego emeryta pełniącego wartę w 12. Brygadzie Zmechanizowanej w Stargardzie Szczecińskim. Wcześniej z jednostki w Szczecinie chronionej przez SUFO skradziono dwie ciężarówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski