Konin: Awantura w PiS, zjazd partii odwołany

Zespół powołany przez Zbigniewa Dolatę, posła z Gniezna i dotychczasowego pełnomocnika PiS w Koninie podczas niedzielnego zjazdu zakwestionował mandaty siedmiu przybyłych delegatów. Wśród regionalnych działaczy wybuchła awantura. Joachim Brudziński, szef komitetu wykonawczego PiS, po zapoznaniu się z relacjami obecnych na zjeździe polityków (m.in. Adama Hofmana), rozwiązał koniński zjazd.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PiS: Rekomendacje centrali dla szefów okręgów partii
Poznań: Tadeusz Dziuba prezesem PiS. Ma większość w zarządzie

Z informacji "Głosu Wielkopolskiego" wynika, że już w sobotę pojawiły się wątpliwości co do tego, czy zjazd w ogóle się odbędzie. Komitet polityczny PiS rekomendował bowiem na stanowisko prezesa okręgu Witolda Czarneckiego (poprzedniego szefa), a nie dotychczasowego pełnomocnika - Zbigniewa Dolatę. To jednak powołany przez tego drugiego posła zespół zajmował się weryfikacją członków przed zjazdem.

- Utworzony przez Dolatę zespół negatywnie zweryfikował co najmniej kilkunastu pełnoprawnych członków partii, by uniemożliwić im udział w zjeździe - mówi regionalny działacz PiS.

I rzeczywiście, w niedzielę zakwestionowano obecność kilku delegatów. Po awanturze Joachim Brudziński zdecydował więc, że należy rozwiązać zjazd do czasu wyjaśnienia wątpliwości proceduralnych. Z relacji niektórych konińskich działaczy wynika też, że Zbigniew Dolata podważył rekomendację Witolda Czarneckiego na stanowisko prezesa okręgu. Miał twierdzić, że nie dostał potwierdzenia na piśmie od prezesa Kaczyńskiego.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Radny Markowski zrezygnował z funkcji szefa klubu PiS
Poznań: Radny Przemysław Markowski wstępuje do PO

Przypomnijmy, że w grudniu władze PiS zdecydowały o wygaszeniu kadencji zarządów okręgowych w całym kraju. W ich miejsce powołano pełnomocników. W okręgu konińskim nieoczekiwanie władzę stracił poseł Witold Czarnecki. Jego miejsce zajął Zbigniew Dolata. Jednak już po kilku miesiącach - 8 marca br. - komitet polityczny PiS zdecydowały, że to Czarnecki, a nie Dolata powinien objąć władzę w okręgu. Poseł z Gniezna miał otrzymać zaledwie kilka głosów poparcia. Jednym z zarzutów stawianych Dolacie miały być jego decyzje personalne.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]