Zakłada on nie tylko ograniczenie roli wojewody, wzmocnienie pozycji marszałka, powołanie metropolii, ale także zmiany na mapie powiatowej.
- Mniej powiatów, ale bardziej stabilnych finansowo - to jest nasz cel. O ile powiatów będzie mniej, tego nie chcę dziś wyrokować. Rozmawiamy ze Związkiem Powiatów Polskich. Takie negocjacje zawsze wywołują pewne emocje - mówi wicepremier Grzegorz Schetyna, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Zmiany czekają na pewno małe powiaty ziemskie. Istnienie największego w kraju powiatu poznańskiego (260 tysięcy mieszkańców) nie jest zagrożone, ale powiaty: leszczyński, kaliski czy koniński nie mają już silnej pozycji.
- Jeśli chodzi o powiaty, które znajdują się wokół miast średniej wielkości, to w tym przypadku musimy myśleć o pewnej konsolidacji zarządzania - podkreśla profesor Michał Kulesza, twórca reformy samorządowej sprzed 10 lat, a i dzisiaj członek rządowego zespołu przy MSWiA.
Kiedy dziesięć lat temu powiaty tworzono, obowiązywało kryterium 3x5: co najmniej pięć gmin, co najmniej 50 tysięcy mieszkańców, budżet powyżej 50 milionów złotych. Według ekspertów samorządowych, silny powiat powinien liczyć około 120 tysięcy mieszkańców w 8-10 gminach.
Tymczasem w naszym regionie wiele jednostek administracyjnych składa się jedynie z 3-5 gmin. Wśród nich są powiaty: chodzieski, grodziski, jarociński, kościań-ski, międzychodzki, obornicki, rawicki, średzki, śremski, wolsztyński, wrzesiński. Czy koalicja PO-PSL powróci do tego pomysłu, tego na razie nie wiadomo. Pewne jest za to, że nie zmieni się mapa regionów.
- Jest szesnaście województw i tu nie będzie żadnych korekt - zapewnia wicepremier.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?