Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Wołąkiewicz: Maska na twarzy nie przeszkodzi mi w grze

Hubert Maćkowiak
Przed tygodniem Hubert Wołąkiewicz doznał złamania nosa. Jak sam zaznacza - istnieje szansa, że już jutro powróci na boisko. Z Hubertem Wołąkiewiczem, obrońcą Lecha Poznań, rozmawia Hubert Maćkowiak

Wszystko wskazuje na to, że w sobotnim meczu poznańskiego Lecha z Jagiellonią w Białymstoku zagra Pan na środku obrony razem z Marcinem Kamińskim. A jeśli tak się stanie, kibice mogą Pana nie poznać, bo zagra Pan w masce.
Hubert Wołąkiewicz: Oczywiście bardzo chciałbym w tym spotkaniu wystąpić i pomóc drużynie, tym bardziej, że za kartki musi pauzować Manuel Arboleda. Na pewno maska nie przeszkodzi mi w dobrej grze.

Złamał Pan nos przed tygodniem w ligowym meczu z Wisłą w Krakowie. Jak się Pan teraz czuje?
Hubert Wołąkiewicz: Nos jeszcze mnie boli, ale przecież w takiej sytuacji to normalna sprawa. Z tego co powiedzieli mi lekarze, ból pewnie ustąpi całkowicie dopiero po pięciu lub sześciu tygodniach. Liczę, że z dnia na dzień dolegliwości będą coraz mniejsze. Pierwszy raz dotknęła mnie taka kontuzja i proszę mi wierzyć, że złamanie nosa to nic przyjemnego.

Nie ma Pan żadnych obaw przed starciem z rywalami?
Hubert Wołąkiewicz: Psychicznie nie mam żadnej blokady, nie unikam piłki i spokojnie mogę ją odbijać głową. Można się przyzwyczaić do gry w takim "ubraniu".

Jak wygląda maska, w której Pan trenuje?
Hubert Wołąkiewicz: Pod plastikową obudową znajduje się specjalna gąbka, dzięki czemu maska jest wygodna i w małej odległości od nosa. Mam dwie maski. Jedna z nich jest trochę większa i ćwiczyłem w niej na kilku treningach. Mam też nieco mniejszą, lżejszą maskę, ale ona tak mocno nie chroni twarzy. Też już wypróbowałem ją na zajęciach.

Maska nie przeszkadza w szybkim i wygodnym postrzeganiu wydarzeń boiskowych?
Hubert Wołąkiewicz: Widzenie nie jest idealne. Gdy pierwszy raz założyłem maskę, oczywiście czułem się mało komfortowo. Kiedy piłka jest kopnięta przy ziemi, muszę spojrzeć inaczej, kiedy mam maskę. Na pewno trzeba się przyzwyczaić. Kilka dni treningu bardzo mi w tym pomogło, mogłem bowiem skorygować ułożenie maski, a także trochę odmienić spojrzenie na boiskowe wydarzenia. Wierzę, że do soboty będę czuł się już dość komfortowo i nic mi nie przeszkodzi w dobrej grze, a Lechowi w odniesieniu zwycięstwa, które jest nam bardzo potrzebne.

Rozmawiał Hubert Maćkowiak

Chcesz skontaktować się z autorem wywiadu? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski