Poznań: Warto, by klub dla seniorów posiadał osobowość prawną

Jest Pani założycielką stowarzyszenia działającego na rzecz seniorów, które istnieje już od kilku lat. Jak doszło do jego powstania?
Maria Nowicka: Nie byłam jeszcze wtedy radną. Od lat mieszkam na Świerczewie. To dzielnica, w którą zamieszkuje bardzo wielu starszych ludzi, dla których nie było żadnej propozycji, żadnego miejsca, by się mogli spotkać. Przygotowałam ogłoszenie w kościele, by sprawdzić, czy potrzebują takiej inicjatywy. I okazało się, że tak. Powstało po prostu z niczego, tylko dlatego, że ludzie mieli na to ochotę.

Czy trzeba było działalność tego klubu rejestrować?
Maria Nowicka: Po dwóch miesiącach postanowiliśmy się zarejestrować jako stowarzyszenie. Jeżeli mamy osobowość prawną, wtedy można się starać o dotacje, które m.in. pozwolą na wynajęcie lokalu i zorganizowanie zajęć i imprez. Obecnie mamy już 160 członków. Działalność naszego stowarzyszenia to powód do radości, ale też i do smutku, bowiem Miasto Poznań w dobie kryzysu dokonało także cięć pieniędzy przeznaczonych dla seniorów.

Ale przecież każda forma działalności dla seniorów jest dobra...
Maria Nowicka: Oczywiście. Można działać także bez osobowości prawnej. Tak funkcjonuje około 50 klubów na terenie Poznania. Jednak wtedy możliwości np. zdobywania pieniędzy na działalność są ograniczone. Jeżeli ktoś uważa, że lepiej mieć klub prywatny, koleżeński, bez rejestracji urzędowej - to dobrze. Ja jednak po latach doświadczenia uważam, że lepiej jest, kiedy pracuje się formalnie i można starać się o dodatkowe środki także z budżetu miasta. Choćby na zajęcia prozdrowotne prowadzone na szeroką skalę, tak jak u nas.