Dzisiaj we władaniu ZTM są tylko torowiska i sieć na ulicach Winogrady, cała trasa kórnicka oraz budowane torowiska do Dworca Zachodniego PKP i na Franowo.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Strajk w MPK coraz bliżej
Poznań: Herb Poznania zostaje na tramwajach [NOWE]
Poznań: MPK sprzedaje wysłużone MAN-y [ZDJĘCIA]
- Ta dwoistość władania infrastrukturą torowo-sieciową wymaga uporządkowania - uważa Beata Kocięcka, dyrektor biura nadzoru właścicielskiego w poznańskim Urzędzie Miasta.
CZYTAJ KOMENTARZ AUTORKI:
MPK działa sprawnie. Po co to zmieniać?
Wyjaśnia też, że o przejęciu sieci i torów przez ZTM zdecydowali miejscy radni w chwili, gdy powoływali zarząd do życia. Podziałom w MPK sprzeciwiają się związkowcy. Obawiają się, że wpłynie to na pogorszenie funkcjonowania komunikacji miejskiej.
Chodzi na przykład o sytuację, kiedy zamarznie zwrotnica. Dzisiaj wystarczy, że motorniczy poinformuje nadzór ruchu i już po kilku minutach na miejscu pojawia się pogotowie techniczne MPK.
- Kiedy tory przejdą w inne ręce, komu będzie zależało na takim pośpiechu? - zastanawia się Marek Wojciechowski, przewodniczący związku zawodowego motorniczych. - I kto będzie ponosił odpowiedzialność za to, że nie została ona natychmiast odmrożona?
W chwili, gdy torowiska oraz sieci przejdą do ZTM, wydziały torów i sieci w MPK przestaną być potrzebne. Przewoźnik nie będzie już mógł na bieżąco remontować i naprawiać torów, po których jeżdżą jego tramwaje.
- Już sama próba wydzielenia ich z MPK jest błędem. Pokazał to przykład choćby Wrocławia - dodaje Stanisław Drzewiecki, szef związku zawodowego kierowców i motorniczych.
Obawy wydają się nie być bezzasadne. Tym bardziej, że wrocławskie MPK odczuwa to, że torami oraz siecią zarządza ktoś inny (tam jest to Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta). Agnieszka Korzeniowska, rzecznik prasowy wrocławskiego MPK mówi, że często ich tramwaje muszą przez to jeździć wolniej lub zmieniać trasę.
- Zarząd ma na torowiska określoną pulę pieniędzy. Gdy się skończą, nie możemy liczyć na żadne prace - wyjaśnia. - Tym bardziej, że tak samo ważne dla zarządu są torowiska, jak i drogi, więc o przesunięcie pieniędzy z jednej puli do drugiej jest niezwykle trudno.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Nowa zajezdnia częściowo pod dachem [ZDJĘCIA]
Poznań: Obserwatorzy sprawdzą komunikację miejską
Obecnie w jednej z części Wrocławia tory tak się pochyliły, że tramwaje muszą się mijać. Gdyby oba postanowiły przejechać tym odcinkiem jednocześnie, obtarłyby się.
- Niekiedy musimy wprowadzać ograniczenia prędkości nawet do pięciu kilometrów na godzinę - dodaje A. Korzeniowska.
Jednak poznańscy związkowcy boją się, że sytuacja może pójść jeszcze dalej i że zarząd nad torami i siecią przejmie jakaś prywatna firma. Wtedy dodatkowo będzie dyktować warunki i zasady napraw. Wzrosną też koszty funkcjonowania komunikacji tramwajowej. Dziś za korzystanie z przystanków i dworców autobusowych (które już przejął ZTM), przewoźnik musi płacić: 5 gr za każdy wjazd na przystanek i 1 zł za dworzec.
Rafał Kupś, szef Zarządu Transportu Miejskiego uważa, że jest za wcześnie, by komentować obawy związkowców. Nie potrafi też wskazać konkretnej daty przejęcia sieci i torów.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?