1 lutego na świecie, a 7 lutego w Polsce pojawi się pana czwarta płyta nagrana dla słynnej wytwórni Deutsche Grammophon - tym razem z utworami Szymanowskiego i Debussy’ego. Skąd ten wybór i z czego wynika różnica w ukazaniu się płyty w Polsce i w świecie?
Rafał Blechacz: - Datę premiery zawsze ustala Deutsche Grammophon w porozumieniu z Universalem. A jeśli chodzi o repertuar, to utwory Szymanowskiego i Debussy’ego bardzo często grałem na koncertach. W przypadku poprzednich moich płyt też było tak, że nagrane utwory grałem na recitalach, aż nadszedł moment, w którym podjąłem decyzję o zarejestrowaniu ich w studio. Mottem tej płyty jest zasada silnego kontrastu. Chciałem pokazać dwie zupełnie różne planety, dwa światy: impresjonistyczny i ekspresjonistyczny.
Ten krążek to pierwsza płyta nagrana w ramach nowego kontraktu. Czy jest on także na pięć lat? Co planuje pan nagrywać?
Rafał Blechacz: - Ten kontrakt daje mi większą swobodę artystyczną. Nie ma już określonych terminów mówiących, że płyta musi się w danym roku pojawić. Wchodzę do studia, kiedy czuję, że jestem gotowy i mogę zarejestrować dane utwory. Mam gotowy repertuar na trzy kolejne płyty. Jedna z nich będzie też solowa, poświęcona jednemu kompozytorowi, ale szczegółów nie zdradzę. Natomiast kolejną płytę nagram z orkiestrą, którą już wybrałem.
Był Chopin a wcześniej Haydn, są reprezentanci muzyki XX wieku, a jaki jest pana stosunek do muzyki współczesnej?
Rafał Blechacz: - Interesuje mnie, chociaż na razie koncentruję się na twórczości Szymanowskiego. Przygotowuję jego pierwszą Sonatę skrzypcową, którą wykonam z Danielem Stabrawą w Filharmonii Berlińskiej w czerwcu 2013 roku. Fascynuje mnie muzyka Witolda Lutosławskiego i myślę, że moje zainteresowania pójdą w kierunku twórczości tego kompozytora, ale podkreślam, że cały czas bliska jest mi muzyka klasyczna - sonaty Beethovena, Mozarta i romantyczna.
A może są kompozytorzy, którzy chcą dla pana pisać?
Rafał Blechacz: - Miałem kilka sytuacji, że po koncertach pojawiali się kompozytorzy dający mi swoje utwory w prezencie. Niektóre były mi nawet dedykowane i , kto wie, być może za jakiś czas niektóre z nich wykonam.
Od pańskiego zwycięstwa na Konkursie Chopinowskim minie w tym roku 7 lat. Ma pan 4 płyty i kontrakt z prestiżową wytwórnią, daje pan 45 koncertów rocznie na całym świecie. Czy mimo to zmieniłby pan coś w życiu?
Rafał Blechacz: - Jeśli chodzi o koncerty, to daję ich 40, 45 rocznie, w Roku Chopinowskim było ich trochę więcej. Myślę, że to optymalna liczba, która pozwala mi zachować prawidłowy balans między dawaniem koncertów, nagrywaniem płyt, pracą nad nowym programem, rozwijanie swoich zainteresowań i na relaks. Patrząc na te 7 lat to rzeczywiście były to lata szczęśliwe. Najważniejsze dla mnie jest to, że mogę powracać do swojej publiczności w Paryżu, Amsterdamie czy Londynie...
A czy pana japoński fan club nadal działa?
Rafał Blechacz: - Tak. Ostatnio kilkanaście osób z tego fan clubu uczestniczyło w moim koncercie w Kopenhadze. Kilka osób było w Paryżu, no i oczywiście wielu pojawia się na koncertach w ich kraju.
Jak daleko ma pan zamknięty kalendarz?
Rafał Blechacz: - W 60 procentach mam już zamknięty rok 2014.
Czy w tym kalendarzu zaplanował pan Poznań?
Rafał Blechacz: - W tym roku niestety nie dam rady pojawić się w Poznaniu, ale do roku 2014 na pewno w nim zagram.
A co z pana doktoratem z filozofii?
Rafał Blechacz: - Piszę kolejny rozdział pracy "Interpretacja (hermeneutyka) dzieła muzycznego w kontekście jego tożsamości". To analiza problemu na podstawie dwóch tekstów Romana Ingardena o tożsamości dzieła muzycznego i Hildebrandta również o dziele muzycznym. Mam za sobą dwie dyskusje, które odbyły się w ramach Toruńskiego Festiwalu Nauki i Sztuki. Filozofia muzyki wzbogaca moje podejście do interpretacji. Jestem świadomy różnych aspektów, które są ważne w mojej pracy. Cały czas poszerzam też wiedzę z historii filozofii bo egzamin końcowy to obrona pracy i egzaminy z historii filozofii, przedmiotu dodatkowego teologii lub psychologii oraz języka obcego.
Jakiej muzyki słucha Rafał Blechacz?
Rafał Blechacz: - Zdecydowanie muzyki klasycznej. Oczywiście gdy podróżuję samochodem po Europie słucham radia i stykam się też z inną muzyką - rozrywkową czy jazzową, ale specjalnie się na niej nie koncentruję. Muzyka klasyczna pochłania mnie, jest tyle wspaniałych nagrań i wykonań, że wszystko obraca się wokół niej.
Co pan robi gdy nie gra i nie studiuje filozofii?
Rafał Blechacz: - Wiele podróżuję po świecie, więc chętnie odpoczywam w Polsce. Fascynuje mnie polskie morze. Lubię chodzić brzegiem i wsłuchiwać się w szum fal, lubię też polskie góry.
Jakie ma pan rady dla młodszych kolegów i koleżanek, którzy przygotowują się do konkursów ?
Rafał Blechacz: - Trudno jest mi dawać rady, bo to wielka odpowiedzialność. Myślę, że każdy artysta sam powinien wsłuchiwać się w swoją osobowość, wrażliwość i podążając za tym będzie wiedział co jest najlepsze. Przede wszystkim trzeba bardzo kochać to co się robi i być systematycznym w swej pracy, a efekty będą widoczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?