Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Nasze sposoby na przekręt codzienny

Monika Kaczyńska
Obroża i smycz za 500 zł, pies gratis
Obroża i smycz za 500 zł, pies gratis archiwum
Omijanie prawa jest demokratyczne. Biedni czy bogaci, młodzi czy starzy znamy na to dziesiątki sposobów. I nie wahamy się z nich korzystać.

Kim jak kim, ale legalistami nie jesteśmy. Czasem łamiemy prawo, znacznie częściej je omijamy. I na ogół nie czujemy się z tego powodu w najmniejszym stopniu winni.

- Śmiem twierdzić, że ktoś, kto nigdy w życiu nie ukradłby nic sąsiadowi, z oszukiwania na podatkach nawet się nie spowiada - twierdzi dr Przemysław Rotengruber, filozof z UAM.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Mandaty za palenie w piecu odpadkami
Poznań: Chcieli wyłudzić 250 milionów funtów brytyjskich

I właśnie urząd skarbowy najpospoliciej pada ofiarą naszych kombinacji.

Kilka lat temu po polskich ulicach jeździły niemal wyłącznie ciężarówki. Kratka za tylnym siedzeniem, nawet w cinque-cento gwarantowała możliwość odliczania całego VAT-u. Gdy ustawodawca postanowił uszczelnić przepisy, Polacy znaleźli kolejną lukę i dziś jak grzyby po deszczu mnożą się "bankowozy typu C".

Taki samochód musi być wyposażony w immobiliser, kasetkę do przewozu kosztowności, system alarmowy oraz system namierzania działający w oparciu o GPS. Koszt całości nie przekracza 14 tys. zł.

- Są przeznaczone dla firm, które w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą realizują obrót gotówkowy, przewożą utarg, pieniądze na wypłaty albo papiery wartościowe, metale szlachetne lub biżuterię. Dzięki któremu mogą odliczyć 23 proc. podatku VAT - mówi przedstawiciel firmy oferującej przeróbki aut. - W praktyce te warunki spełnia niemal każda firma. Zainteresowanie jest ogromne.

Auta w tej wersji można kupić także w salonach. Żeby się opłacało (wartość VAT przekroczyła koszty dostosowania), to najczęściej samochody luksusowe (np. volvo V80 czy porsche pamena).

Podobnie, gdyby przyjrzeć się fakturom za firmowe przyjęcia, przedstawianym w urzędach skarbowych, można by sądzić, że to zebrania kółek abstynentów. Jak wygląda rzeczywistość - nie trzeba tłumaczyć. Oszustwo? Po prostu wystawiający fakturę nie wdaje się w szczegóły.

Inni posuwają się znacznie dalej.
- Każdy, kto buduje dom, ma zaprzyjaźnionego właściciela sklepu z materiałami budowlanymi. Każdy właściciel ma zaprzyjaźnionego producenta - mówi poznaniak. - Efekt - materiały budowlane po niższej cenie, bo bez podatku. Korzystają wszyscy. Nikt się nie obawia, bo i czego? - pyta retorycznie.

Ale nie tylko podatki są okazją, by omijać prawo lub zwyczajnie je łamać.

Tajemnicą poliszynela jest, że kombatanci, którzy mają prawo do leków na receptę, niejednokrotnie zaopatrują całe rodziny. W jaki sposób? Lekarze rzadko odmawiają wypisania starszemu człowiekowi recepty na drogi antybiotyk czy lek na nadciśnienie, mimo świadomości, że nie jest on przeznaczony dla ich pacjenta. Traktują to jak przysługę. Proceder jest trudny do wykrycia, bo ludzie w zaawansowanym wieku generalnie używają znacznie więcej leków niż inni.

W lutym ruch zaczyna się w urzędach meldunkowych. Ale w tym czasie adres zamieszkania zmieniają niemal wyłącznie dzieci. Uczniowie ostatnich klas podstawówek przynajmniej na papierze przeprowadzają się do babć, cioć, przyjaciół rodziny. Dlaczego? Gimnazjum rejonowe musi przyjąć wszystkie dzieci z dzielnicy. Te spoza niej - w zależności od wolnych miejsc, często po zdaniu dodatkowych egzaminów. Zmiana adresu więc to najpewniejszy sposób na zapewnienie sobie miejsca w wybranej szkole.

- Słyszałem, że rodzice tak robią - twierdzi Sławomir Eliks, dyrektor Gimnazjum 56. - Jeśli dziecko jest zameldowane w rejonie, który obejmuje szkoła , zostanie przyjęte bez dyskusji.

Nielegalne? Nie. Uczciwe?

- Odpowiedź na to pytanie nie jest wbrew pozorom prosta - twierdzi Rotengruber. - Państwo i jego struktury nie mieszczą się z reguły w świadomości moralnej Polaków. Bez wstydu nie płacimy abonamentu radiowo-telewizyjnego czy ukrywamy dochody i nie widzimy w tym nic zdrożnego. Nie jesteśmy w tym sami. W Grecji czy we Włoszech urzędy skarbowe działają w jeszcze mniejszym stopniu.

Dlaczego? - W naszym stosunku do państwa kluczową rolę odgrywają zaszłości historyczne - twierdzi dr Krzysztof Bondyra, socjolog z UAM. - Najpierw w czasie zaborów, później w okresie realnego socjalizmupaństwo było w opozycji do obywatela. Dlatego też działanie przeciwko niemu było równoznaczne z walką o własne prawa. Mentalność nie zmienia się ani przez dziesięć lat, ani dwadzieścia. Druga rzecz, że państwo, które nieskutecznie ściga np. niepłacących podatków, też obniża morale społeczeństwa.

Zdaniem Przemysława Rotengrubera sprawa ma jeszcze jeden aspekt.

- Istotną kwestią jest brak debaty publicznej - mówi. - Prawdziwa postawa obywatelska jest niepożądana, a wręcz zwalczana. Państwo ustawia się w pozycji Janosika, który łupi na gościńcu, nie oferując nic lub oferując bardzo niewiele w zamian. Nie można sprawić, żeby przestał istnieć, ale można próbować go na swoich szlakach spotykać jak najrzadziej. I tu dochodzimy do istotnego pytania "czy moralne jest okradanie złodzieja". Większość Polaków odpowiada, że tak. Problem jednak w tym, że takim sposobem państwo w końcu przestanie istnieć.
Współpraca: Sławomir Cichy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski