W środę rewanżowy mecz Lech Poznań - FC Basel. Zawodnicy Kolejorza przegrali u siebie 1:3 i aby awansować, muszą pokonać Szwajcarów na ich terenie minimum dwoma golami. Sztuka ta nie udała się nawet Realowi Madryt, Liverpoolowi czy Valencii. Lechici mają świadomość tego, jak trudne zadanie ich czeka.
- Trzy bramki stracone u siebie to za dużo. Jedziemy walczyć, ale o awans będzie piekielnie trudno - zauważa Łukasz Trałka. Większym optymistą jest Marcin Kamiński - Jesteśmy w stanie odrobić ten wynik - zapewnia stoper Kolejorza.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!