Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reiss do Lecha Poznań, jak Henry do Arsenalu

Maciej Lehmann
Henry po pięciu latach wrócił do Arsenalu i strzelił decydującego o awansie gola w debiucie. Piotr Reiss marzy o końcu kariery w Lechu Poznań. Czy władze Kolejorza sprowadzą na Bułgarską legendę Kolejorza?

Czytaj także:
Piotr Reiss: To będzie moja ostatnia runda!
Piotr Reiss: Jestem pełen zapału do pracy

O tym powrocie mówi cała piłkarska Europa. Thierry Henry, najlepszy strzelec w historii Arsenalu, po prawie pięcioletniej przerwie znów zagrał w zespole Kanonierów. I to jak zagrał! Wszedł na boisko w 68. minucie meczu trzeciej rundy Pucharu Anglii przeciwko Leeds i wkrótce po tym zdobył jedynego gola, dzięki któremu jego drużyna awansowała dalej. Kibice przyjęli go entuzjastycznie, a po strzeleniu gola Emirates oszalało ze szczęścia. Angielskie media są zachwycone. Triumfuje menedżer Arsenalu Arsene Wenger, który wpadł na pomysł sprowadzenia 35-letniego napastnika do swojego zespołu.

Londyńczycy wypożyczyli Francuza na dwa miesiące z amerykańskiego New York Red Bulls - w lidze MLS trwa przerwa w rozgrywkach, a Arsenal stracił dwóch swoich napastników Marokańczyka Chamakha i reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej Gervinho, którzy wyjechali na Puchar Narodów Afryki. Kiedy Wenger ogłosił, że chce w czasie nieobecności swoich ofensywnych graczy skorzystać z usług Henry'ego, kibice nie kryli radości. Francuz to legenda klubu. 10 grudnia odsłonięto pomnik Francuza przed Emirates Stadium. Ceremonia była częścią obchodów 125. rocznicy powstania klubu. Henry jest najlepszym strzelcem w historii Arsenalu. W ciągu ośmiu lat zdobył dla klubu 226 bramek i sięgnął z nim dwukrotnie po mistrzostwo kraju oraz Puchar Anglii.

- Nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że dostąpię takiego zaszczytu; że będę miał taki pomnik przed stadionem drużyny, którą kocham i której kibicuję - powiedział, nie kryjąc łez wzruszenia.

W poniedziałek wieczorem znów był w niebie. Cały stadion wiwatował na jego cześć. Angielskie media prześcigają się w pochwałach. - To było tak, jakby nigdy nie wyjechał. Wyjmijcie z powrotem księgi rekordów, ponieważ Thierry Henry dodał kolejnego fantastycznego gola do spisu swoich zasług dla Arsenalu. Pomnik ożył! - pisał "The Sun".

- Powrót Henry'ego jest dla mnie jak marzenie - mówił dla "The Independent" Arsene Wenger. - To była jedna z tych historii, jakie opowiadasz małym dzieciom, które chcą usłyszeć jakąś opowieść o piłce nożnej. Na szczęście takie rzeczy nie zdarzają się zbyt często, inaczej straciłyby swoją niesamowitość - stwierdził francuski trener.
Czy taka historia może wydarzyć się też u nas? Oczywiście! Wystarczyłyby dwa telefony Jacka Rutkowskiego do Piotra Reissa i prezesa Warty. Lech, który dramatycznie walczy o frekwencję na trybunach, znowu potrzebuje bohatera, który działałby na wyobraźnię kibiców tak jak kiedyś świętujący swój come back do NBA Michael Jordan. Wielkie powroty są teraz w modzie. Blisko gry w PSG był David Beckham, do Manchesteru United wrócił Paul Scholes.

A czym ryzykuje Lech? Kiedy ma wrócić Reiss jak nie teraz, gdy nie ma pieniędzy na transfery i jedynym napastnikiem potrafiącym strzelać gole jest Artiom Rudniew. Reiss na pewno nie będzie wolniejszy niż Stilić, na pewno więcej wniesie do zespołu niż Injać, a swoim entuzjazmem może "zarazić" całą ospałą trochę szatnię Kolejorza. O formę "Rejsika", który w czerwcu świętować będzie swoje 40. urodziny, nie ma się co bać. Oto, co kilka dni temu napisał na swoim blogu:

- Nadal jestem najlepszym strzelcem w Warcie, jako jeden z nielicznych zawodników nie opuściłem żadnego treningu w obu okresach przygotowawczych. Omijają mnie kontuzje, a dziś na treningu zrobiłem więcej fikołków niż w poprzednich latach kariery, nie ustępując przy tym młodzieży. Co więcej, w jako jedynym klubie w ekstraklasie i pierwszej lidze nie mamy urlopów i również daję sobie radę, często trenując trzy razy dziennie. Myślę, że będę kondycyjnie przygotowany nawet na grę w ekstraklasie. Dlatego mój wiek zostawmy w spokoju. Co więcej, wielokrotnie podkreślałem, że tak jak moim marzeniem w dzieciństwie była gra w Lechu, tak teraz jest nim zakończenie kariery w barwach mojego ukochanego klubu.

Należy więc wszystko zrobić, by jak najszybciej sprowadzić Piotra Reissa do Kolejorza. W naszej lidze nie ma wielu artystów, a rozgrywki przebiegać będą w błyskawicznym tempie. Skoro doskonale radzi sobie dwa lata młodszy od "Rejsika" Frankowski, to znając niezwykły talent lechity do strzelania goli w debiutach, zapewne już w meczu z GKS Bełchatów doczekalibyśmy się wielkich emocji i... pełnego stadionu. Odwagi, panowie działacze! Arsenal, Wenger i Henry pokazali Lechowi drogę do podbicia serc swoich fanów.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski