Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palmiarnia poznańska chce wyhodować palmę kokosową

SAGA
Pracownicy palmiarni zapewniają, że palmę kokosową będą próbować hodować do skutku.
Pracownicy palmiarni zapewniają, że palmę kokosową będą próbować hodować do skutku.
Biolog kupił palmę kokosową za grosze w jednym z marketów w Poznaniu. Wiosną ubiegłego roku roślina zakwitła, później pojawiły się na niej owoce. Z nasiona jednego z nich właśnie wysiano nową roślinę. - Mamy nadzieję, że urośnie, choć wiemy, że wyhodowanie palmy kokosowej w warunkach szklarniowych to rzadkość - mówi Zbigniew Wągrowski, dyrektor Palmiarni Poznańskiej.

Czytaj także:
Palmiarnia Poznańska obchodzi stulecie swojego istnienia
Palmiarnia poznańska: Sukulenty za monety z lejka

- Palmę kupiłem w 1999 roku - wspomina Michał Śmiłowski, biolog. - Miała wtedy może metr wysokości. To była doniczka, w której znajdował się orzech z pióropuszem. Chciałem sprawdzić, czy uda się ją wyhodować. I udało się - dodaje jednak, że warunki w pawilonie roślin wodnych, w którym obecnie palma kokosowa się znajduje, są specyficzne.

W pawilonie numer 7 jest dużo słońca, panuje wysoka temperatura oraz duża wilgotność. Palma kokosowa sięga już dachu pawilonu. Jeszcze niedawno, aby zobaczyć orzechy kokosowe (wyglądające jak dwie sporej wielkości, zielone kule), trzeba było wysoko zadrzeć głowę.

- Według literatury, kokos nie chce rosnąć w szklarniach. Okazy doniczkowe żyją tak długo, dopóki pobierają pokarm z nasienia, później marnieją. Nie znamy przypadku, by w innej szklarni, w naszej strefie klimatycznej, palma owocowała - mówi Zbigniew Wągrowski.

Z czasem, zielone owoce na palmie w palmiarni stały się brązowe, jakby wysuszone. W weekend spadł pierwszy z nich, wczoraj kolejny. Potrząsając nimi, wyraźnie słychać było chlupot mleczka kokosowego.

- To znak, że nasiona są dobre. Są zatem szanse, że uda się nam wyhodować z nich nową roślinę - mówi Zbigniew Wągrowski. - Jest prawdopodobne, że nowe pokolenie będzie łatwiejsze w uprawie.
Na razie wysiano jedno z nasion, lada moment posadzone zostanie drugie. Za dwa-trzy miesiące okaże się, czy roślina wykiełkuje.

- Liczymy na to - nie ukrywają pracownicy palmiarni i pokazują nam rozłupany orzech. Wewnątrz wyraźnie widać, wśród kokosowych włókien, nasiono. - Gdyby tym razem się nie udało, nie będziemy się poddawać. Na palmie już pojawiły się kolejne kwiatostany, więc spodziewamy się też następnych owoców - mówią.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski