Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Szpital bez kontraktów z NFZ i ordynatora

Andrzej Kurzyński
Radny Jan Mosiński uważa, że dyrektor szpitala wprowadził w błąd NFZ.
Radny Jan Mosiński uważa, że dyrektor szpitala wprowadził w błąd NFZ. Andrzej Kurzyński
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kaliszu stracił kontrakt na 20 specjalistycznych poradni, a dyrekcja szpitala z powodu "utraty zaufania pracodawcy" zwolniła Janusza Tarchalskiego, ordynatora oddziału kardiologicznego. Poszło o podwyżki pensji dla lekarzy, na co kaliski szpital nie chciał się zgodzić.

Czytaj także:
Szpitale w 2012 roku mogą stracić kontrakty NFZ
NFZ nie podpisał kontraktów, pacjenci bez lekarzy
Cztery SOR-y bez kontraktu z NFZ [ZDJĘCIA, FILM]

Miałoby to kosztować placówkę około miliona złotych rocznie.

- Zrujnowałoby to nasz budżet - mówi krótko dyrektor Wojciech Grzelak. - Doktor Tarchalski jest także właścicielem spółki medycznej i jako jej przedstawiciel wystąpił z ofertą na udzielanie świadczeń w pracowni hemodynamiki, żądając 145 złotych za godzinę. Dalsza współpraca z doktorem Tarchalskim nie jest możliwa.

W geście solidarności wypowiedzenia kontraktów złożyli współpracownicy ordynatora. W efekcie stanęła pracownia hemodynamiki, w której leczeni są pacjenci z najcięższymi zawałami serca. Teraz są dowożeni do szpitali w Pleszewie i Ostrowie. O takiej sytuacji zostało powiadomione kaliskie pogotowie oraz ratuszowy Wydział Zarządzania Kryzysowego.

- Przy zawale czas odgrywa bardzo istotną rolę. Chorzy tracą kawałek mięśnia sercowego, ponieważ opóźnienie w dotarciu do szpitala jest większe - tłumaczy dr Tomasz Wardęga, ordynator oddziału kardiologicznego w Pleszewie.

Radny wojewódzki, a zarazem szef kaliskiej Solidarności Jan Mosiński grozi wnioskiem o odwołanie dyrektora szpitala w Kaliszu.

- Poprosiłem marszałka województwa wielkopolskiego o pilne spotkanie z udziałem Janusza Tarchalskiego wraz z grupą lekarzy, żeby porozmawiać o tej sytuacji. Poinformowałem również dyrektora oddziału NFZ w Poznaniu o tym, że kontraktując usługi medyczne z dziedziny kardiologii i hemodynamiki, dyrektor szpitala zapewne świadomie wprowadził fundusz w błąd, podając skład zespołów lekarskich, wiedząc, że nie przedłuży umów z pięcioma lekarzami z pracowni hemodynamiki i że zwolni ordynatora - grzmi radny Mosiński.

Dyrektor Grzelak zapewnia, że w połowie przyszłego tygodnia pracownia hemodynamiki ponownie zacznie funkcjonować. Kaliski szpital stanął również w obliczu utraty kontraktu na większość specjalistycznych poradni. Jeśli NFZ podtrzyma swoją decyzję, dla niektórych pacjentów będzie to oznaczać konieczność dojeżdżania do poradni aż do Poznania. Z kolei dla szpitala to strata około 1,6 mln złotych.

- Taka sytuacja jest przede wszystkim niekorzystna dla pacjentów, a ich bezpieczeństwo zostało w znacznym stopniu zagrożone - dodaje Włodzimierz Szewczyk, zastępca dyrektora kaliskiego szpitala.

Szpital odwołał się od decyzji NFZ. Placówkę wsparł Urząd Marszałkowski w Poznaniu oraz Rada Społeczna kaliskiej lecznicy, według której, nieudzielenie przez NFZ kontraktu jest "sprzeczne z obowiązującymi przepisami prawa, rażąco krzywdzące dla mieszkańców Kalisza". Ponowne rozstrzygnięcia mają zapaść do 20 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski