Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: MONAR może zakończyć działalność [FILM]

Anna Jarmuż
Jagoda Gierczyk z Monaru, martwi się, że jej podopieczni wrócą do nałogu.
Jagoda Gierczyk z Monaru, martwi się, że jej podopieczni wrócą do nałogu.
Podopieczni poznańskiego ośrodka Monar mogą pozostać bez pomocy. Narodowy Fundusz Zdrowia nie podpisał z poradnią nowego kontraktu. Oznacza to, że prowadzone przez placówkę działania nie będą już finansowe, a ośrodek, który leczy uzależnionych od narkotyków już prawie 20 lat może zakończyć swoją działalność.

Czytaj także:
Poznań: Happening MONAR-u przeciw narkotykom [ZDJĘCIA]
Cztery SOR-y bez kontraktu z NFZ [ZDJĘCIA, FILM]

- Niemal wszystkie nasze terapie finansuje NFZ. Pozostała część to wolontariat pracowników - mówi Jagoda Gierczyk, kierownik Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień MONAR w Poznaniu. - Ośrodek nie ma w chwili obecnej żadnych oszczędności. Od pierwszego stycznia pozostaliśmy bez środków finansowych. Obawiamy się o los naszych pacjentów. Wszyscy są w trakcie trwania terapii. Praca z nimi jest długoterminowa, nie można jej przerywać. Inne placówki nie mają możliwości, by przyjąć kolejnych 500 osób. Poza tym, część pacjentów nie zmieni ośrodka pomocy, ale ponownie wróci do nałogu - dodaje.

O postanowieniu Narodowego Funduszu Zdrowia zadecydował wynik konkursu.

- Placówka nie uzyskała w rankingu wystarczającej liczby punktów, aby zawrzeć umowę z funduszem - informuje Sylwia Wądrzyk - Bularz z biura prasowego NFZ. - W kryteriach oceny znalazły się, między innymi kwalifikacje personelu czy jakość sprzętu. Trzeba zaznaczyć, że wszyscy oferenci przystępujący do konkursu są traktowani na tych samych zasadach.

Zdaniem kierowniczki Monaru placówki leczące uzależnienia od alkoholu i choroby psychiczne nie powinny być oceniane tymi samymi kategoriami, co poradnie pomagające narkomanom.

- Zamiast psychiatry, który głownie wypisuje recepty, w naszym ośrodku bardziej przyda się kolejny psychoterapeuta. Takich przykładów jest więcej - stwierdza Jagoda Gierczyk. - Nasza placówka ma bardzo specyficzne metody działania. Jesteśmy wspólnotą, która bazuje na zaufaniu pacjentów, wspólnej pracy z nimi i ich rodzinami - wyjaśnia.

Potrzebę funkcjonowania poradni w Poznaniu podkreślają również miejscy urzędnicy.

- Współpracujemy z ośrodkiem Monar od wielu lat - mówi Elżbieta Dybowska, wicedyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych urzędu miasta. - Myślę, że jest to placówka zaufana, wiarygodna i na pewno potrzebna - dodaje.

Co teraz z ośrodkiem Monar? Będzie mógł złożyć swoją ofertę ponownie, ponieważ w najbliższych dniach NFZ ogłosi kolejny konkurs.

- Na pewno tak zrobimy. Problem jednak pozostaje. Nawet jeżeli NFZ podpisze z nami umowę, czego nie wiadomo, pieniądze otrzymamy najwcześniej w marcu. Do tego czasu ośrodek będzie musiał się zadłużyć. Niejasne są także warunki nowej umowy. Być może nie będzie nas stać na dalsze funkcjonowanie ośrodka - tłumaczy J. Gierczyk.

W chwili obecnej, w ramach kontraktu z NFZ, od pierwszego stycznia w Poznaniu uzależnionych przyjmują cztery placówki.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? a.jarmuż@glos.com.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski