- Za szybko udało mi się dojechać do pracy - śmieje się zastępca prezydenta Poznania Tomasz Kayser.
To on pod nieobecność prezydenta Ryszarda Grobelnego pełnił w piątek obowiązki głowy miasta.
Rzadko który z interesantów zapuszczał się również na piętro. "Prezydencka" część korytarza widocznie i słyszalnie opustoszała. I tylko w gabinecie było normalnie, a może nawet inaczej, bo stosy teczek do podpisania i korespondencji były dziwnie wysokie. A miasto, jak to miasto, potrzebowało swojego paliwa, czyli decyzji.
CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: GROBELNY OCENI ZASTĘPCÓW. TY TEŻ MOŻESZ!
- Nie były to decyzje czy podpisy wyjątkowej wagi, ale na pewno były potrzebne - mówi zastępca
prezydenta.
Jak podpisanie aneksów do umowy z Towarzystwem Pomocy im. św. Brata Alberta czy Stowarzyszeniem Osób i Rodzin na rzecz Zdrowia Psychicznego, które pomaga osobom z zaburzeniami psychicznymi. Był też wart 1,8 mln złotych podpis na zarządzeniu prezydenta o rozstrzygnięciu konkursów na zadania z zakresu wspierania i upowszechniania kultury fizycznej i sportu oraz przeciwdziałania uzależnieniom dzieci i młodzieży.
Do jednego podpisu był potrzebny nawet notariusz - chodziło o umowę dzierżawy... stadionu. Tego przy Bułgarskiej i z tym samym operatorem. Nowość polega na tym, że gdyby komuś przyszło do głowy likwidować POSiR, to Konsorcjum Marcelin Management i KKS Lech Poznań nie stracą umowy. W miejsce POSiR-u, w jego prawa i obowiązki, wskoczy bowiem automatycznie miasto.
Jednym z ostatnich dokumentów było porozumienie między miastem, strażą miejską, strażą pożarną, policją i pogotowiem ratunkowym o zarządzaniu i utrzymaniu systemu łączności. Był też podpis pod rekomendacją projektu badawczego "Życie miasta na przykładzie Poznania". I to już wszystko. Czy w pierwszy poniedziałek 2012 roku będzie inaczej?
- O tym się myśli w takie dni jak ten, że coś się kończy i zaczyna coś nowego - mówi Tomasz Kayser. - W poniedziałek już się o tym nie pamięta.
Po drodze jest jeszcze sylwester. W południe trzeba objechać stanowiska kierowania w straży, policji i pogotowiu. Potem można już wrócić do domu. Na placu Wolności będzie drugi zastępca prezydenta Sławomir Hinc, ale to Tomasz Kayser będzie na "prezydenckim" dyżurze i nie będzie mógł wyłączyć komórki.
- Miasto musi mieć prezydenta w gotowości przez 24 godziny - tłumaczy Tomasz Kayser. - Na wszelki i każdy przypadek.
Dlatego zamiast towarzyskiego picia wybierze tej nocy równie towarzyskie gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?