Rannego psa uratował inny pies! Wezwał strażników [ZDJĘCIA]

Strażnicy miejscy z Łodzi jadąc drogą dostrzegli na poboczu psa, który wyraźnie próbował zwrócić na siebie uwagę. Kiedy funkcjonariusze zatrzymali się, pies zaprowadził ich do pobliskiego rowu. Tam leżał inny pies, który został potrącony przez samochód i nie mógł się już nawet poruszać.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Szczeniak wyłowiony z Warty
Babiak: Omijał psa i uderzył w drzewo

Dzielny pies, który zwrócił na siebie uwagę łódzkich strażników miejskich, przez trzy opiekował się rannym "kolegą" i ogrzewał go swoim ciałem. Oba zwierzaki były zmarznięte i już bardzo wychudzone.

Funkcjonariusze straży miejskiej starali się zebrać informacje na temat psów. Kiedy jednak pytali mieszkańców z okolicy, w odpowiedzi słyszeli tylko pełne zdziwienia pytania: "To ten pies jeszcze żyje?". Według strażników, psom nie zechcieli pospieszyć na ratunek również urzędnicy z gminy.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Znęcają się nad psami - kolejne przypadki
Psi koszmar w pseudohodowli - jadły zwłoki innych psów [ZDJĘCIA]
Poznań: Zabrali psy z nielegalnej hodowli
Poznań: Proces za znęcanie się nad psami-ratownikami

Udało się ustalić, że ranny pies leżał w rowie aż trzy dni. W tym czasie nieprzerwanie towarzyszył mu drugi pies, który próbował znaleźć pomoc u miejscowych ludzi.

Strażnicy miejscy z Łodzi zaopiekowali się czworonogami. Oba psy trafiły pod opiekę weterynarza i zostały nakarmione.

Kilka dni później do łódzkiej straży miejskiej dotarła wiadomość, że psy zostały przygarnięte przez dwoje młodych ludzi, którzy mieszkają w Anastazewie - letniskowej wsi położonej w powiecie słupeckim, w gminie Powidz, na terenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego, pomiędzy jeziorami Powidzkim a Budzisławskim.

Miejscy strażnicy pomogli psom w nocy 2 grudnia, kiedy wracali do Łodzi. Według relacji świadków, potrącony pies leżał w rowie i konał od 30 listopada.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Kalisz: Utopił psa w rzece
Porzucił i przejechał psa. Kara - 350 zł
Gniezno: Wrzucili psa do studni