Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turystyka na dwóch kółkach: Jura na rowerze

Tomasz Szymczyk
Warto wspiąć się na ruiny czternastowiecznego zamku w Olsztynie. Rozciąga się stamtąd świetny widok na Częstochowę
Warto wspiąć się na ruiny czternastowiecznego zamku w Olsztynie. Rozciąga się stamtąd świetny widok na Częstochowę Tomasz Szymczyk
Jurajskie zamki i skałki nie od dzisiaj przyciągają wielu turystów. My proponujemy, by najciekawsze zakątki tego terenu poznać też na rowerze.

Rowerzyści, którzy chcą na dwóch kółkach poznać wszystkie walory Jury Krakowsko-Częstochowskiej są w bardzo dobrej sytuacji z uwagi na częste połączenia na linii Katowice-Częstochowa, której stacje można traktować jako start i metę każdej wycieczki.

My proponujemy dzisiaj podjechać pociągiem do stacji Częstochowa-Raków. Po wyjściu ze stacji udajemy się na prawo i wzdłuż linii tramwajowej jedziemy w kierunku Huty Częstochowa trzymając się czarnych znaków rowerowego Szlaku Olsztyńskiego. Spokojnie, tylko początkowy etap ma charakter industrialny. Po przejechaniu pod wiaduktem na linii kolejowej Częstochowa-Kielce zaczyna się obcowanie z przyrodą. Jedziemy przez las. Dokładnie widzimy granicę między Częstochową a Olsztynem, bo kończą się tam dziury. Gdy główna droga w kierunku Olsztyna odbija w prawo my jedziemy prosto przez Kusięta.

Między Kusiętami a Olsztynem mijamy Góry Towarne, a także pomnik i cmentarz w miejscu kaźni z czasów II wojny światowej. W Olsztynie możemy odpocząć na odnowionym rynku. Nie możemy nie iść oczywiście do ruin trzynastowiecznego zamku. Gdy wdrapiemy się na wzgórze, zobaczymy nie tylko jurajskie skałki i pagórki, ale również Częstochowę z Jasną Górą, supermarkety w Poczesnej czy cementownię w Rudnikach.

Z Olsztyna przez pola i lasy kierujemy się do Zrębic. W tej małej wiosce warto zatrzymać się przy urokliwym drewnianym kościółku św. Idziego z XVIII wieku.
Cały czas towarzyszą nam czarne szlaki, którymi dojeżdżamy do Pabianic. Tam musimy je opuścić. Szlak wiedzie bowiem do Julianki, my korzystając ze skrótu oznaczonego czerwonymi znakami Szlaku Orlich Gniazd docieramy do niebieskiego szlaku rowerowego, którym dojeżdżamy do Złotego Potoku.

To jedna z najbardziej urokliwych miejscowości na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Warto zobaczyć tutaj m.in. dworek Krasińskich, w którym działa obecnie Muzeum im. Zygmunta Krasińskiego. Obok stoi Pałac Raczyńskich, który jest jednak zamknięty. Tym, co bardziej kojarzy się jednak ze Złotym Potokiem, są pstrągi. Miejsc, w których można zjeść smażoną rybę, tutaj nie brakuje.

Plusem Złotego Potoku jest także to, że nie trzeba rowerem jechać po ruchliwej drodze wojewódzkiej, bo do dyspozycji rowerzystów jest wiodąca bokiem ścieżka rowerowa. Od trasy samochodowej oddalamy się w rejonie ruin zamku Ostrężnik z XIV wieku. Stamtąd trasą rowerową jedziemy do urokliwej Czatachowy, a stamtąd przez Przewodziszowice i Leśniów z Sanktuarium Rodzinnych Błogosławieństw dojeżdżamy do#Żarek. Stąd możemy już jechać do stacji kolejowych w Mysz-kowie lub Żarkach-Letnisku. Jeśli jednak nadal mamy sporo siły, czasu i chęci, możemy od-wiedzić jeszcze pobliskie zamki w Mirowie i Bobolicach. Stamtąd kierować należy się do Ko-#towic i Góry Włodowskiej (pomiędzy tymi miejscowościami znajduje się cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej), a potem do stacji w Myszkowie-#Mrzygłodzie lub Zawierciu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!