Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nożownik ze szpitala Raszei dostał zarzuty

Agnieszka Smogulecka, Łukasz Cieśla
Oddział toksykologii szpitala im. Raszei najczęściej ma agresywnych pacjentów.
Oddział toksykologii szpitala im. Raszei najczęściej ma agresywnych pacjentów.
Są zarzuty dla mężczyzny, który w poniedziałek zaatakował nożem lekarza w poznańskim szpitalu im. Raszei.

Czytaj także:
Lekarz z Raszei zaatakowany nożem [NOWE FAKTY]
Poznań: Lekarz zaatakowany w szpitalu im. Raszei

- Andrzej L. usłyszał we wtorek zarzuty napaści na lekarza i uszkodzenia jego ciała - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Dowody są oczywiste, ponieważ są świadkowie jego ataku na lekarza. Napastnik nadal przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Śledczy wnioskują o jego tymczasowe aresztowanie. W środę sąd ma rozpatrzyć tę sprawę i zdecydować, czy mężczyzna trafi za kratki.

Prawdopodobnie mężczyzna odpowie także za posiadanie narkotyków. Gdy go zatrzymywano przed szpitalem, miał przy sobie woreczek z narkotykami. A podczas przeszukania jego domu znaleziono jeszcze 40 gramów marihuany.

Tymczasem we wtorek w szpitalu im. Raszei na poznańskich Jeżycach doszło do spotkania personelu z dyrekcją placówki.

- Nie ukrywam, że pracownicy, zwłaszcza kobiety, są bardzo przestraszeni i zdenerwowani. To wręcz psychoza - mówi dyrektor Elżbieta Wrzesińska-Żak.

Choć zaatakowany lekarz odniósł na szczęście niegroźne obrażenia twarzy, to zarówno on, jak i pozostali pracownicy boją się o swoje bezpieczeństwo. Dlatego pojawiło się żądanie, by w szpitalu pojawiła się ochrona.

- Mieliśmy ją kilka lat temu, ale zrezygnowaliśmy, bo nie spełniała swojej roli. Argument finansowy też był ważny, ale najważniejsze było to, że dwaj starsi ochroniarze nigdy nie byli tam, gdzie akurat ktoś się awanturował. A takie przypadki są u nas i w innych szpitalach bardzo częste - dodaje Wrzesińska-Żak.

I zapowiada szybkie wystąpienie do władz Poznania o zapewnienie szpitalowi ochrony. Do magistratu ma dotrzeć pismo w tej sprawie. Istnieje koncepcja, by ochrona była stale obecna na oddziale toksykologii. Tam najczęściej trafiają "trudni" pacjenci. Po wcześniejszym zażyciu narkotyków czy alkoholu są agresywni.

Do ataku na lekarza doszło właśnie na oddziale toksykologii. W niedzielę trafiła tam konkubina Andrzeja L. Była odurzona narkotykami. Mężczyzna próbował wydostać ją do domu. W poniedziałek chciał ją zabrać siłą. Gdy jeden z lekarzy stanowczo odmówił, Andrzej L. zaatakował go nożem. Po chwili uciekł, ale niebawem go złapano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski