Czyściciele kamienic nie będą już bezkarni. Uderzy w nich nowe prawo

W czwartek ustawą zajmie się Senat. Głosowanie będzie już tylko formalnością, gdyż to właśnie senatorowie zaproponowali zmianę przepisów. Nie był to jednak ich autorski pomysł. Inicjatywa wyszła od Rzecznika Praw Obywatelskich, który już od kilku lat apelował o zmianę prawa, które do tej pory było bezradne wobec czyścicieli. Karana była bowiem jedynie przemoc na osobie, a nie na rzeczy. Teraz to się zmieni.

Zobacz też: Czyściciele kamienic w Poznaniu wciąż czują się bezkarni

Nowe przepisy, które mają szansę wejść jeszcze w tym roku, wprowadzają karę do 3 lat pozbawienia wolności za uporczywe nękanie lokatorów przez odcinanie im dostępu do wody, wyłączanie prądu, gazu, dewastowanie budynku, zamurowywanie drzwi wejściowych czy wystawianie okien.

Koniec również z remontami, które miały być przykrywką dla czyścicieli kamienic. Inspektor nadzoru budowlanego będzie mógł nakazać właścicielowi czy zarządcy usunięcie "awarii" wody czy gazu, a gdy ten odmówi ukarać go karą grzywny do 2 tys. złotych.

Anastazja Molga z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które w 2012 roku nagłośniło sprawę nękania lokatorów kamienicy przy Stolarskiej, uważa że nowelizacja kodeksu karnego to ruch w dobrym kierunku.

- Jest tylko jeden warunek, te kary powinny być orzekane. To może być straszak na nieuczciwych właścicieli kamienic - zaznacza.

Jej zdaniem bardziej skuteczne byłyby jednak wysokie kary finansowe. Grzywna w wysokości 2 tys. złotych za odcięcie wody czy prądu nie jest dla niej wystarczająco surową karą.
- Jeśli popatrzymy ile warte są te wszystkie budynki to ta kwota wydaje się zbyt niska - ocenia. - W Poznaniu wielokrotnie dochodziło do podobnych sytuacji między innymi przy ulicy Łozowej czy na Chwaliszewie. Może 5 tys. złotych byłoby bardziej sprawiedliwe - zastanawia się działaczka WSL. - Dodatkowo właściciele i czyściciele powinni płacić za leczenie ofiar swojego nękania. Wielokrotnie mamy do czynienia z sytuacją kiedy wyrzucone rodziny nie potrafią poradzić sobie psychicznie z tym wszystkim.

Zobacz też: Sprawa mieszkania Rysiewiczów: Czyściciel kamienic pokonany w sądzie

Proces czyścicieli kamienic ze Stolarskiej, którzy działali także na Piaskowej, Długiej i Niegolewskich, wciąż toczy się przed poznańskim sądem. Są oskarżeni o stalking - to obecnie jedyny paragraf, z którego mogli trafić na ławę oskarżonych.

Na początku września rusza kolejny proces. Poznański biznesmen Piotr B. jest oskarżony o cztery lata nękania współwłaścicieli willi na Sołaczu. Będzie sądzony jeszcze jeszcze na podstawie starych przepisów. Poszkodowani mają jednak nadzieję, że nowe przepisy pozwolą uniknąć innym powtórki z ich losu.

-Nie sama ustawa jest ważna, co zmiana perspektywy myślenia - mówi Jacek Rysiewicz. - Przez całe lata słyszałem od prokuratorów i sędziów, że nasz problem to sąsiedzka sprzeczka. My nawet nie odbijaliśmy się od muru, bo mur jest z cegły, którą można skruszyć. My odbijaliśmy się od bazaltowej ściany. Dlatego uważam, że przyjęcie tej ustawy przez sejm to tylko jedna strona medalu. Drugą będzie egzekwowanie tego prawa przez sąd. Czy nie stchórzą? Czy zrozumieją? Jeżeli nie stchórzą i zrozumieją, to kolejni kamienicznicy dwa razy się zastanowią zanim zaczną oczyszczać kamienicę z niechcianych lokatorów czy współwłaścicieli jak w naszym przypadku.

Zobacz też: Tadeusz Dziuba: Czyściciel kamienicy nadal ma przewagę nad lokatorem

Przestępstwo nękania przez właściciela będzie ścigane na wniosek. To oznacza, że poszkodowani sami będą musieli zawiadomić prokuraturę o przestępstwie. Nikt inny ich w tym nie wyręczy.