Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Glinno: Namawiała sąsiada do zabicia męża. "To było normalne małżeństwo"

Barbara Sadłowska
Namawiała sąsiada do zabicia męża. "To było normalne małżeństwo"
Namawiała sąsiada do zabicia męża. "To było normalne małżeństwo" archiwum
Nowotomyska prokuratura oskarżyła 36-letnią Sylwię T., że namawiała sąsiada do zamordowania męża. Teraz żąda dla niej 8 lat więzienia. Kobieta nie przyznała się do winy. Nie potwierdziły się też plotki, że podtruwała męża przyprawionymi rtęcią potrawami.

Podczas poniedziałkowej ostatniej rozprawy zeznawały koleżanki oskarżonej. Ich zdaniem, Sylwia była dobrą żoną i matką.

- To było normalne małżeństwo - zeznała jedna z nich. - Jeżeli skarżyła się, to na to, że mąż nie chciał zrobić prania czy śmieci wynieść... Ale mówiła też, że czekoladki jej kupił albo jaki prezent dostała na imieniny.

Obie koleżanki słyszały od niej o problemach z sąsiadem, który nie oddaje pożyczonych 5 tysięcy i straszy ją jakimś nagraniem. To był właśnie Kamil W. - główny świadek oskarżenia kobiety.

W poniedziałek prokurator Karol Talaga zażądał dla niej 8 lat pozbawienia wolności za usiłowanie podżegania do zabójstwa męża. - Deklarowała przywiązanie do męża, ale gdyby była zadowolona z pożycia, nie rejestrowała by się na serwisie randkowym i nie spotykała się z poznanymi tam osobami.

Według prokuratora Talagi, oskarżona chciała zmiany w swoim życiu, ale obawiała się, że jeżeli nowy związek okaże się niewypałem, nie będzie miała dokąd wrócić. Dom był własnością męża.

- Chciała sobie zapewnić komfort i poczucie bezpieczeństwa, więc jedyną możliwością była eliminacja męża - przekonywał prokurator Talaga. Jego zdaniem, sąsiad nie musiał od nikogo pożyczać pieniędzy, a rzekomy dług był propozycją zapłaty za zamordowanie męża.

- Przebywała w domu z chorym dzieckiem. Zarabiał jedynie mąż - przekonywała adwokat Monika Urbańska. - Co by zrobiła, jak by go zabrakło? Ta pani rzeczywiście była na randkowym portalu społecznościowym. Ale to wszystko działo się pod okiem męża. O wszystkim doskonale wiedział - o czym sam zeznał. Oskarżona miała całkowitą swobodę. Niczego jej nie zabraniał.

Jako obrońca Sylwii T. kwestionowała wiarygodność sąsiada, który podczas pogaduszek przy kawie podjudzał kobietę, podając jej pomysły zgładzenia męża.

- Ona reagowała śmiechem, chociaż niekiedy potakiwała. Dla niej te rozmowy były żartem, a on chciał mieć swoje "5 minut" w telewizji - wyjaśniała adwokat Urbańska. - Świadek bawił się tą historią.

Jak mówiła, stacja telewizyjna nie była jednak zainteresowana rewelacjami Kamila W. Badania męża na obecność rtęci w organizmie nie potwierdziły plotki, jakoby Sylwia T. chciała go otruć. Pani mecenas wnosiła o uniewinnienie oskarżonej.

Poznański Sąd Okręgowy we wtorek ogłosi wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski