Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosenne powiewy

Kamilla Placko-Wozińska
Wiosna już jakoś tak na babę spadła, wraz z kolejnym spadającym kilogramem. Radośniej jej się jakoś na duszy zrobiło. Chodzi teraz, jak jej się wydaje, krokiem zwiewnym po domu, celem prezentacji.

- Łazi i łazi, gazety w spokoju czytać się nie da - dziad do dziecka pod nosem bąknął, a pociecha zaraz dodała, że zawsze jak tak łazi, to o coś jej chodzi.

- Chodzi o to żebyście mnie wreszcie zauważyli - baba o swoje się upomniała. - Choćby zmiany jakie w urodzie mojej zachodzą...

- Nie możesz się tak babo drobiazgami przejmować. Nie martw się, wszyscy przecież się starzeją, a zmarszczek masz mniej niż dziad - pociecha intencji baby całkiem nie pojęła. No to baba wytłumaczyła, że rozchodzi jej się o to, że jak schudła to na urodzie zyskała i jakby odmłodniała nawet nieco. Ale co tam im tłumaczyć. Dziad wcale nie słuchał, bo czytał, a pociecha oczy szeroko rozwierała zdumienie okazując.
Ale wieczorem to jej baba pokazała, jak do kina z koleżanką dziecka jeszcze pojechały. Na kolegę się natknęły.

- Z koleżankami przyszłaś? - ów dziecka zapytał, a baba przeszła obok jak gdyby nigdy nic, ale duma ją od stóp do głów ogarnęła, a uśmiech na obliczu całym jej rozkwitł. Nawet z filmu by zrezygnowała, coby tylko w domu już się znaleźć i dziadowi o incydencie triumfująco opowiedzieć.

- Zwariowałeś? - pociecha niegrzecznie spytała, ale babie i tak humoru popsuć w stanie nie była. - Nie poznajesz? To moja matka przecież jest...

- Jasne, że poznaję - kolega głos nieco tylko ściszył, bo widać baba głuchą mu się zdała. - Chciałem tylko zapunktować, żeby mnie po kinie odwiozła...

No to baba nie odwiozła. Skłamała, że w stronę przeciwną jedzie całkiem. A dziad to się pół nocy ze śmiechu pokładał, że tak kolega dziecka babę nabrał. I radości tak dużo miał, że jeszcze dwa dni później, na uroczystości rodzinnej kuzynom opowiadał. Też się dobrze bawili, a baba utrzymywała, że wcale, a wcale się nie nabrała, że od początku wiedziała, że to żart taki jest.
Jedna ciotka z Bydgoszczy to spóźniona na uroczystość przyjechała. Jak już babę i dziada wyściskała, to pytanie im zadała:

- A wy macie już dzieci?

I znów oblicze baby się rozjaśniło. I nie tylko jej. Dziad się wyprężył, włos gęsty jeszcze przeczesał dłonią i ciotkę nadprogramowo w mankiet buchnął. I pewnie długo by jej jeszcze nadskakiwał, gdyby nie teściowa, co go na bok odciągnęła.

- Nie stójcie tak - rzekła. - Zaprowadź ciocię Halę do stołu. Biedaczka, od dwóch lat nie widzi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski