Na naszej liście dość mocno rzuca się w oczy brak klubów z popularnego "trójkąta bermudzkiego", rozmieszczonych blisko siebie na ulicy Nowowiejskiego 8. Z trójki Al -Mirage, W Starym Kinie i Pod Minogą zdecydowanie najciekawszą ofertę prezentuje ten ostatni. Oprócz odbywających się tam co jakiś czas koncertów punk-hardcore’owych jesienią będzie można wybrać się także na występy polskich i zagranicznych kapel rockowych (bardzo ciekawie zapowiada się zwłaszcza koncert Ścianki 14 października). W Starym Kinie skoncentrowało się na weekendowych imprezach z muzyką popularną, przeznaczonych raczej dla studentów, natomiast słynne w pewnych kręgach Al-Mirage na kilkanaście tygodni w ogóle przestało działać. Teraz jednak klub na nowo wrócił do gry.
Nie ma też klasycznych dyskotek z didżejami, serwującymi największe przeboje sezonu: Kultowej (ul. Wrocławska 16), Crime Story (ul. Szkolna 1), Czekolady (ul. Wrocławska 18), Baker Street (ul. Piekary 22/23), Tokyo Underground (ul. Wrocławska 23), Fever (Stary Rynek 82) czy Clubu 22 (Stary Rynek 88). Na naszej liście premiowaliśmy przede wszystkim kluby z różnorodną ofertą kulturalną czy też sprowadzające za swoje konsolety gwiazdy z naprawdę światowej półki. Co oczywiście nie znaczy, że w ww. dyskotekach nie można się świetnie bawić!
Co weekend każdy z tych lokali przeżywa oblężenie spragnionych tańca poznaniaków. Tam chodzą przede wszystkim młodzi, nieco starsi zaś wybierają głównie miejsca z muzyką latynoską. Bardzo popularne są wśród nich Cuba Libre (ul. Wrocławska 21) czy Muchos Patatos (ul. Szewska 2). Lubianym przez dorosłych widzów miejscem jest Lizard King (Stary Rynek 86), gdzie oprócz posłuchania klasycznego rocka na żywo (tylko w październiku zagrali i zagrają tam m.in. Marek Piekarczyk, Mech i Sztywny Pal Azji) można też świetnie najeść się i napić.
Nie zapominajmy także o ekskluzywnym Buddha Barze (ul. Sieroca 10), chilloutowym Cafe Del Mar (ul. Wrocławska 10), pełnym słonecznego house’u Malibu Barze (ul. Wrocławska 2) czy luksusowym Blueberry (ul. Św. Marcin 40).
Nie znalazło się w tym roku miejsce dla dwóch bardzo ważnych klubów dla fanów tanecznej alternatywy: Cafe Mięsnej (ul. Garbary 64) i 8bitów (ul. Garbary 72). W obu lokalach cały czas odbywają się imprezy z nowoczesną elektroniką spod znaku bassline, electro lub dubstepu. Drum’n’bassu można posłuchać, wybierając się do IQ (ul. Wrocławska 4), z kolei świeżynki ze sceny techno oferuje Cute (ul. Wielka 27). Ominęliśmy lokale sezonowe, działające wyłącznie latem: Delikatesy (budynek Starej Rzeźni, ul. Garbary 101/111) i KontenerART, położony tuż nad Wartą.
Bardzo brakuje także Eskulapa (ul. Przybyszewskiego 39), w którym co prawda odbędzie się kilka imprez tej jesieni, ale będą to wydarzenia organizowane przez oddzielne firmy. Po aferach, związanych z przejęciem klubu przez syndyka, Eskulap czeka obecnie na remont. Być może nowi właściciele przywrócą mu dawny blask, nie stanie się to jednak wcześniej niż w przyszłym roku. Trzymamy kciuki.
Pamiętajmy także o spokojniejszym Meskalu (ul. Nowowiejskiego 17), rockowym Johnnym Rockerze (ul. Wielka 9), absolutnie odjechanej Bazie Wilda (ul. Górna Wilda 89/19) futbolowych mekkach kibiców pokroju BSA (ul. Długa 11) czy leniwym Pod Pretekstem (ul. Św. Marcin 80/82) ze spokojnym jazzem i pyszną szarlotką. W końcu i na naszej liście są obecne lokale, gdzie tańczących uświadczyć raczej nie sposób, ponieważ definicja klubu jest z zasady tak szeroka, że aż... niedefiniowalna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
