Transakcja, jeśli do niej dojdzie, nie ma w Polsce precedensu. Właścicielką obiektu jest Grażyna Kulczyk, 9. na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Stary Browar zostanie sprzedany?
Grażyna Kulczyk zostaje w Poznaniu i nie sprzedaje Starego Browaru
Poznański Stary Browar liderem Facebooka
- Właścicielka centrum rozważa znalezienie inwestora dla projektu Stary Browar - informuje Grzegorz Bibro, rzecznik prasowy spółki Fortis zarządzającej Browarem. - W toku są rozmowy z potencjalnymi inwestorami. W związku z tym prowadzony jest także audyt obiektu.
O tym, że Grażyna Kulczyk chce sprzedać Browar, pracownicy Starego Browaru mówią już od wiosny. Ostatnia plotka głosi, że chce pozbyć się jedynie 40 proc. udziałów, resztę zaś zostawić sobie.
To nie dziwiłoby o tyle, że pomysł na Browar, zgodnie z którym 50 proc. całego przedsięwzięcia stanowi sztuka, a druga połowa to biznes, jest główną ideą Grażyny Kulczyk. Tyle, że jak wynika ze sprawozdań finansowych, 50 proc. biznesu nie jest w stanie na wszystko zarobić. I jedna z najbogatszych Polek do interesu dopłaca.
W 2008 roku było to ponad 66,5 mln zł. W następnych latach wynik finansowy Browaru się poprawił, ale nie na tyle, żeby bilans się zgodził.
- Kredyt, który zaciągnęła, żeby przerobić poziom podziemny, tak aby mógł tam powstać sklep Piotr i Paweł, jest tak wielki, że na razie nie można mówić, aby zarabiała na tym wynajmie, mimo horrendalnie wysokiego czynszu - mówi anonimowo jeden z pracowników.
Obecnie Fortis ma do spłacenia jeszcze blisko pół miliarda złotych kredytu inwestycyjnego zaciągniętego w euro. Kurs tej waluty rośnie, podobnie jak koszty. Próba ich obniżenia jednak także wymagała nakładów - zaizolowano rury w nieogrzewanych miejscach, zamontowano obrotowe drzwi, wyremontowano wieże chłodnicze.
Poza tym pracownicy mówią, że w Browarze cały czas coś się psuje. Szczególnie nowa część, która miała być robiona "byle jak", bo robotnicy nie dostawali wypłat na czas. Świadczyć o tym mają m.in. pojawiające się na elewacji białe plamy.
Sytuacji nie poprawiła znacząco także pierwsza od dawna podwyżka i tak już wysokich czynszów.
Dla specjalistów z rynku nieruchomości taki obrót spraw nie jest zaskakujący.
- Biorąc pod uwagę, że Stary Browar to około 130 tys. mkw. powierzchni, same koszty podatkowe są potężne - mówi Jerzy Sielicki, prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami. - Jeśli, jak to bywa często w przypadku galerii handlowych, część najemców nie płaci, bądź płaci z opóźnieniami, taki majątek może okazać się pętlą na szyi. Wystarczy kilka miesięcy, żeby były straty.
Jak twierdzi nasz informator, pewna część najemców ma całkiem poważne opóźnienia w płaceniu za wynajmowaną powierzchnię. Nic dziwnego, bo sklepy w Browarze nie przynoszą kokosów.
- Sprzedaż znacząco spadła. Lata świetności Browar ma już za sobą - mówi właścicielka luksusowego butiku w Starym Browarze. - Zamiast bogatych poznanianek, teraz przez Browar przewijają się tłumy młodzieży, które kupują lody i leżakują na dziedzińcu - dodaje.
Dla Grażyny Kulczyk sprzedaż przynajmniej części udziałów w Starym Browarze może się więc okazać całkiem sensownym rozwiązaniem. Za ile? Na to pytanie trudno znaleźć odpowiedź.
- Trzeba by było znać dokładnie sytuację spółki i wiedzieć, ile może ona przynieść potencjalnemu inwestorowi - mówi prof. Maria Trojanek z Katedry Inwestycji i Nieruchomości Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
- W przypadku Starego Browaru jest też znaczna wartość dodana. Z Centrum Analiz Gospodarczych oszacowaliśmy, że wraz z całym procesem inwestycyjnym we wszystkich firmach, które świadczą usługi na jego rzecz, działają wewnątrz, kooperują itd., ten obiekt do końca 2010 roku wypracował około 4 miliardów przychodu. Ostatecznie jednak wart jest tyle, za ile ktoś zechce go kupić - dodaje prof. Maria Trojanek.
Gdyby Grażyna Kulczyk zdecydowała się sprzedać Stary Browar, nie jako funkcjonujące przedsiębiorstwo, ale jako nieruchomość, w rachubę mogłyby wchodzić kwoty od 600-650 milionów złotych nawet do miliarda. W przypadku firmy, która nie przynosi dochodów, cena może być niższa, ale... nie musi.
- Straty, o jakich się mówi, to ułamek wartości tego majątku - zwraca uwagę Sielicki. - Jeśli do takiej transakcji dojdzie, w grę będą wchodziły ogromne kwoty. Czy w Polsce ktoś tyle ma? - pyta retorycznie.
W tym kontekście wydaje się całkiem prawdopodobne, że nowym właścicielem Browaru zostanie zagraniczny fundusz inwestycyjny.
Po browarze handel i sztuka
W miejscu, gdzie dziś mieści się Stary Browar, w 1876 roku bracia Huggerowie kupili lodownię, a także dwa domy mieszkalne i oficynę.
Czternaście lat później powstały warzelnia, słodownia i suszarnia, z czasem uzupełniane o dodatkowe obiekty. Choć właściciele się zmieniali, warzenie piwa przy ul. Półwiejskiej odbywało się do 1980 roku. Do 1997 w miejscu browaru działała wytwórnia wód gazowanych.
W 1998 spółka Fortis należąca do Grażyny Kulczyk odkupiła od Browarów Wielkopolskich te obiekty, później leżące w sąsiedztwie grunty należące do wojska.
W 2002 roku rozpoczęła się budowa pierwszego obiektu, który został otwarty w 2003 roku. W 2004 roku otwarto Dziedziniec Sztuki, w 2007 roku oddano do użytku drugie skrzydło Starego Browaru.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?