Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądy rodzinne łamią w Polsce prawa człowieka

Krzysztof M. Kaźmierczak
16-latek podejrzany o zamordowanie w ubr. 14-letniej Agnieszki z Dąbcza k. Leszna mógł być sądzony przez sąd rodzinny, ale uznano, że stanie, jak dorosły, przed  sądem karnym.
16-latek podejrzany o zamordowanie w ubr. 14-letniej Agnieszki z Dąbcza k. Leszna mógł być sądzony przez sąd rodzinny, ale uznano, że stanie, jak dorosły, przed sądem karnym. Mateusz Pilarczyk
Skazani nieletni mogą domagać się od Polski odszkodowań opierając się na wyroku trybunału w Strasburgu w sprawie dotyczącej zabójstwa 12-letniego Michała Szwedka z Poznania. Istnieje także realne ryzyko podważania prawomocnie wydanych wyroków. Powód? Polskie prawo nie zostało dotąd zmienione, chociaż od ponad roku wiadomo, że obarczone jest poważną wadą dającą podstawy do kwestionowania orzeczeń sądowych w sprawach nieletnich.

- Trzeba u nas zmienić prawo. Nie powinien wydawać wyroku ten sam sędzia rodzinny, który prowadził sprawę, zajmował się zbieraniem dowodów. Przecież on podczas procesu nie podważy tego, co wcześniej sam ustalił - twierdzi Paweł A., prawomocnie skazany w 1998 roku za zabójstwo poznańskiego ministranta.

Czytaj także:
Skazany za zabójstwo ministranta chce, aby rzecznik wystąpił o kasację wyroku
Piła: 16-latek usłyszał wyrok za zabicie siostry. Filmy

Rozpatrując wniosek skazanego w ubiegłym roku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że polska ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich sprzyja naruszaniu prawa do obiektywnego procesu. Pozwala ona bowiem temu samemu sędziemu prowadzić postępowanie wyjaśniające i zarazem orzekać o uznaniu winy i ukaraniu. Tak było w przypadku Pawła A. i w tysiącach innych spraw dotyczących nieletnich. I tak jest nadal. Mimo iż naraża to Polskę na kolejne wyroki i podważa wiarygodność naszych sądów.

Jak ustaliliśmy, zespół ekspertów powołany przez Ministerstwo Sprawiedliwości przygotował projekt nowelizacji prawa uwzględniający orzeczenie trybunału w Strasburgu w sprawie Pawła A.

- Projekt nowelizacji ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich zakłada m.in. likwidację podziału postępowań w sądach rodzinnych. Po takiej zmianie nie będzie podstaw do stawiania Polsce zarzutu naruszania praw - uważa dr Piotr Górecki z Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który brał udział w przygotowaniu zmian prawa.

Wiadomo już, że w tej kadencji Sejmu nie ma już szans na wprowadzenie nowelizacji, a zanim problemem zajmą się nowo wybrani parlamentarzyści, to minie przynajmniej kilka miesięcy. Całkiem możliwe też, że prace nad nowelizacją rozpoczną się od nowa (tak jest często po wyborach).

Okazuje się, że niektóre sądy rodzinne po orzeczeniu Strasburga nie czekając na zmiany prawa o postępowaniu z nieletnimi na własną rękę zmieniły zasady swojego funkcjonowania, by nie narażać się na zarzut łamania praw człowieka.
- W poznańskich sądach jest nieformalne zalecenie, by sędziowie prowadzący postępowania wyjaśniające nie orzekali w tych sprawach - powiedziała nam sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec z Sądu Okręgowego w Poznaniu .

Tego rodzaju rozwiązania to tylko półśrodki. Na dodatek część sądów jest skazana na dalsze ograniczanie prawa do obiektywnego procesu.

- Są w Polsce sądy rodzinne, w których pracuje jeden lub dwóch sędziów. Nie ma tam zatem fizycznej możliwości, by różni sędziowie prowadzili czynności wyjaśniające, a inni orzekali w danej sprawie - zwraca uwagę sędzia Górecki.

Prawnik zwraca uwagę, że sama idea prowadzenia sprawy przez tego samego sędziego nie jest zła. Wynika ona z troski o dobro nieletnich. Sędzia prowadzący postępowanie wyjaśniające poznaje dobrze ich sytuacje, co może mieć pozytywne skutki w postępowaniu poprawczym. Według polskiego prawa celem jest bowiem nie karanie nieletnich tylko ich wychowanie.

- Nasze prawo dotyczące nieletnich jest odmienne od prawodawstwa europejskiego. Nie oznacza to jednak, że mamy jakieś powody do wstydu. Wręcz przeciwnie, prawo w Polsce jest korzystniejsze dla nieletnich niż w innych krajach Europy - uważa sędzia Górecki.

Trybunał w Strasburgu oceniając sprawę skazanego za zabójstwo Michała Szwedka wziął pod uwagę polską specyfikę prawa dla nieletnich. Ale jego werdykt dowodzi, że nasz system prawny dotyczący nieletnich nie jest zgodny z konwencją praw człowieka.

Europejski wyrok stwarza nie tylko szanse do uzyskiwania odszkodowań przez osądzonych przez sądy rodzinne, ale także grozi unieważnieniami prawomocnych już wyroków. Starania o to jako pierwszy podjął Paweł A. Swój wniosek do rzecznika prawa obywatelskich o kasację wyroku z 1998 roku uzasadnił właśnie werdyktem ze Strasburga.

- Jeśli Trybunał uznał, że sąd rodzinny nie był bezstronny i że zostały naruszone podstawowe zasady prawne to chyba nie ma ważniejszych argumentów. Spodziewam się, że zostaną one wzięte pod uwagę przez rzecznika i wystąpi on w mojej sprawie - powiedział nam Paweł A.

W razie gdyby doszło do kasacji wyroku A. miałby otwartą drogę do uzyskania odszkodowania za niesłuszne skazanie. Jego śladem poszliby zapewne inni skazani przez sądy rodzinne. Poznańscy sędziowie są jednak sceptycznie nastawieni co do szans na kasację.

- To sprawa bez precedensu. Sądzę, że najpierw musiałoby dojść do wznowienia postępowania w sprawie zabójstwa Michała Szwedka- uważa sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski