Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryzykują życiem skacząc z Budomelu

Beata Marcińczyk Katarzyna Fertsch
Przyjaciele Łukasza wbili krzyż w miejscu jego śmierci. Może choć on odstraszy innych
Przyjaciele Łukasza wbili krzyż w miejscu jego śmierci. Może choć on odstraszy innych Fot. Andrzej Szozda
Niedokończona budowa na poznańskim Strzeszynie, kamienice do rozbiórki w centrum miasta, kościół na Morasku. To tylko niektóre z miejsc, jakie upatrzyli sobie poszukiwacze ekstremalnych przygód. W najbliższym czasie wszystkie zostaną skontrolowane przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Budomel - niedokończony budynek na Strzeszynie, w którym od lat dochodzi do tragedii, doczekał się nie tylko własnego hasła w internetowej encyklopedii. Po sieci krążą także filmiki nagrane w budynku, jest też opisywany na stronach dotyczących zapomnianych ruin i niebezpiecznych miejsc.

Budynek na Strzeszynie upodobali sobie amatorzy sportów ekstremalnych, paintballa czy fotografii, mieszkający nie tylko w Poznaniu. Spuszczają się na linach, skaczą z dachu, urządzają nocne imprezy.
- Za każdym razem to miejsce mnie przeraża, ale jednocześnie jest takie niesamowite, że coś do niego ciągnie... - opowiada na jednym z forów Ruda.

O tym, że budynek jest niebezpieczny, przekonało się już kilka osób. Tylko w ostatnich latach doszło tam do trzech wypadków - w tym jednego śmiertelnego. W zeszłym roku z pierwszego piętra spadła 18-letnia dziewczyna. Z poważnie rozbitą głową, w stanie ciężkim, trafiła do szpitala. W tym roku, z ostatniego piętra spadł jej rówieśnik. Lekarzom udało się go uratować.

Tyle szczęścia nie miał 28-letni Łukasz N., który dwa tygodnie temu wybrał się tam ze znajomymi. Przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego nie zauważył przepaści. Spadł z wysokości trzeciego pięta. Zginął na miejscu.

W zeszłym tygodniu rodzina i przyjaciele zmarłego Łukasza zaapelowali do firmy Nickel, właściciela prawie całego budynku, o lepsze zabezpieczenie tego miejsca.
- Obiekt jest ogrodzony, powiesiliśmy tu tablice informujące o niebezpieczeństwie, dwa razy na dobę miejsce to patrolują pracownicy ochrony - wyjaśnia Marek Waliszka z firmy Nickel. - Chcielibyśmy rozebrać ten budynek, ale na razie nie możemy tego zrobić. Pozostali właściciele budynku nie chcą nam sprzedać swoich praw do niego.
Współwłaścicielami Budo-melu jest jeszcze ponad 40 innych osób. W przeciwieństwie do firmy Nickel, nie są zainteresowane jego ochranianiem.

- Na nasze apele odpowiedziała tylko firma Nickel i dwóch innych współwłaścicieli - tłumaczy Paweł K. Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu. - W ciągu roku kontrolowaliśmy ten budynek trzy razy i apelowaliśmy, by podjęto działania zapewniające bezpieczeństwo.

Inspektor przyznaje, że nawet wybudowanie muru nie odstraszyłoby amatorów mocnych wrażeń. Ostatnio przeprowadzono kontrolę pustostanu na osiedlu B. Śmiałego. Tamteż jest niebezpiecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski