Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tour de Pologne: Czesław Lang nie ma kompleksów

Robert Małolepszy
Czesław Lang, dyrektor Toru de Pologne.
Czesław Lang, dyrektor Toru de Pologne. Bartek Syta
Czesławem Lang, dyrektor Tour de Pologne, mówi o tym jaki będzie wyścig i czy kiedyś ma szansę stać się wyścigiem rangi Tour de France.

Za tydzień startuje pański wyścig. Jaki będzie tegoroczny Tour de Pologne?
Czesław Lang: - Jestem przekonany, że bardzo ciekawy.

Skąd ta pewność?
Czesław Lang: - Bo pojedzie w nim ponad 20 Polaków. Bo trasa jest tak skonstruowana, że na każdym etapie od pierwszego do ostatniego kilometra powinno coś się dziać. Wreszcie: bo przyjeżdża do nas naprawdę dużo bardzo dobrych kolarzy, prawdziwych gwiazd peletonu. Takich zawodników jak Boonen, Di Luca, Scarponi, Ballan, Nibali nie trzeba przedstawiać. Wreszcie, bo kolarstwo stało się bardzo ciekawe. Giro d'Italia czy zakończony właśnie Tour de France były najciekawsze od lat. O zwycięstwo walczyło wielu zawodników. Jestem przekonany, że u nas też tak będzie.

Poziom rzeczywiście się wyrównał. Brakuje gwiazd?
Czesław Lang: - Wręcz przeciwnie. Jest ich więcej. A wszystko dlatego, że kolarstwo to dziś sport, w którym z dopingiem walczy się chyba najmocniej ze wszystkich dyscyplin. A to z kolei powoduje, że szanse się wyrównują, że wygrywają ci, którzy są najlepiej przygotowani, mają najlepszą grupę, a nie laboratorium.

Sugeruje Pan, że właśnie dlatego Alberto Contador, za którym ciągną się podejrzenia o doping, nie wygrał w tym roku touru?
Czesław Lang: - Absolutnie nie. Jestem wręcz pod wrażeniem postawy Alberto w tegorocznej Wielkiej Pętli.

Podobało się Panu, jak odepchnął kibica na jednym z etapów?
Czesław Lang: - Nie spłaszczajmy jego występu do jednego wydarzenia. Jak człowiek ma tętno 200, jedzie pod górę, a obok biegnie natrętny kibic, to adrenalina może podskoczyć. Ja też miałem takie incydenty. Według mnie nie ma o czym mówić.

A o czym jest?
Czesław Lang: - A o tym, że Contador, choć wygrał w tym roku Giro, przyjechał na Tour de France walczyć o kolejny triumf. Nie był w megaformie, na dodatek miał wypadek na początku wyścigu. Ale się nie poddał, nie wycofał, nie usprawiedliwiał. Pokazał wielki charakter.

Mówi Pan "Cadel Evans" i co myśli? "Był u mnie" czy może "Kurczę, jak ściągnąć go znów"?
Czesław Lang: - Na pewno jest mi miło, że Cadel startował w Tour de Pologne. Nie tylko zresztą on - bracia Schleckowie też, Contador również. Jak wiele innych sław. Ale nie myślę, jak ich ściągnąć. Bo ja już od dawna tak nie myślę. Dziś Tour de Pologne jest wyścigiem docelowym dla kolarzy. Grupy ProTour, a więc te, które mogą startować w Tour de Pologne, mają po 25 zawodników. W takim wyścigu jak Tour de France może jechać tylko dziewięciu. Reszta trenuje i chce startować. Wiem, że w grupach są eliminacje do występu w Polsce.

Słowem: nie ma już Pan żadnych kompleksów w stosunku do takich wyścigów jak Tour de France czy Giro?
Czesław Lang: - Kompleksów nie mam. Ale to nie znaczy, że jesteśmy już na tym samym poziomie.

A możemy być?
Czesław Lang: - Tak wielkim wyścigiem jak Tour de France czy Giro nigdy nie będziemy, ale moim celem, do którego dążę konsekwentnie od 20 lat, jest zrobienie z Tour de Pologne marki rozpoznawalnej na świecie.

Udaje się?
Czesław Lang: - Co roku jest lepiej. Coraz więcej światowych mediów o nas pisze. Na poprzednim Tour de Pologne mieliśmy zagranicznych korespondentów. W tym ma być ich jeszcze więcej. Ale do celu wciąż jeszcze daleko.

Po to drugi rok z rzędu reklamujecie się na całym świecie w Eurosporcie podczas transmisji z Tour de France?
Czesław Lang: - Dokładnie tak. I będziemy nakłady na promocję jeszcze zwiększać. Mnie marzy się, by taka stacja jak Eurosport zajawki z Tour de Pologne pokazywała jako jeden ze swoich hitów. By wyścig stał się dla niej tak samo ważny, jak dziś jest dla telewizji publicznej, która postawiła na nas i bardzo konsekwentnie buduje z nami markę Tour de Pologne. Marzy mi się, by za kolarzami do Polski zaczęli przyjeżdżać kibice, jak to dzieje się nie tylko we Francji, ale też w Belgii, Hiszpanii czy we Włoszech.

Sportowo może Pan jeszcze coś do organizacji wyścigu dołożyć?
Czesław Lang: - Niewiele. Jesteśmy na szczycie. Wyścig jest w elicie, czyli w tzw. kalendarzu światowym skupiającym największe kolarskie imprezy. Tak naprawdę organizacyjnie jesteśmy na wyższym poziomie od wielu innych, uznanych wyścigów o dużo większych tradycjach. Liczy się z nami UCI, liczą się dyrektorzy innych tourów.

Ale słyszę w Pana głosie niedosyt.
Czesław Lang: - Bo my ciągle musimy wkładać 20-30 proc. pracy więcej niż organizatorzy wyścigów z Włoch czy z Francji, by zyskać uznanie na Zachodzie.

Ale ma Pan chyba momenty, gdy siada wieczorem przy dobrym winie i myśli: "Osiągnąłem sukces". Bo bez wątpienia TdP odniósł gigantyczny sukces.
Czesław Lang: - Na pewno sukces odnieśliśmy, ale ja w ten sposób nie myślę. Bo jak się kończy jeden wyścig, to prace nad kolejnym już trwają. Nie narzekamy na brak sponsorów, mamy wieloletnie umowy. Miasta coraz częściej same się do nas zgłaszają i pytają o możliwość przejazdu peletonu Tour de Pologne przez ich teren, ale wyścig to nie jest samograj. Roboty wciąż mam na tyle dużo, by nie osiąść na laurach.

Ile kosztuje ta zabawa?
Czesław Lang: - Trzy miliony euro.

Na coś was jeszcze nie stać?
Czesław Lang: - Na wiele rzeczy. Choćby na jeszcze lepszą i większą promocję za granicą.

Pańskie marzenie niezwiązane z wyścigiem?
Czesław Lang: - By polski kolarz dołączył do światowej czołówki i był w stanie wygrywać takie wyścigi jak Tour de France czy Tour de Pologne.

Bez pańskiego wyścigu jednak się nie dało...
Czesław Lang: - Bo kolarstwo to jest moja pasja. Dlatego organizuję też MiniTour de Pologne, Tour de Pologne dla Amatorów, Scandię Maratony i wiele innych imprez.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski