- Problem rzeczywiście jest poważny - przyznaje prof. Bożena Szymaś z Zakładu Hodowli Owadów Użytkowych Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Na szczęście, nie ma jeszcze dowodów, że mamy do czynienia z masowym ginięciem pszczół, z którym borykają się Stany Zjednoczone i Kanada.
Tam pszczele rodziny wylatywały z ula i tyle je widziano. Nic nie wskazywało na to, że przyczyną były znane choroby.
- Według naszych szacunków w ubiegłym roku w Polsce nie udało się ustalić przyczyn strat w pszczelich rodzinach w jednym przypadku na trzy - twierdzi prof. Jerzy Wilde z Katedry Pszczelnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. - Możemy mieć więc do czynienia z tym zespołem.
Co może go powodować? - Gdybyśmy znali odpowiedź na to pytanie bylibyśmy już bardzo blisko rozwiązania problemu - uważa prof. Szymaś.
Ryszard Pilarski, pszczelarz, prezes Wielkopolskiego Związku Pszczelarzy twierdzi, że w naszym regionie nie zetknął się z masowym ginięciem pszczół, choć w niektórych pasiekach straty były znaczne.
- To, że po zimie w pasiecie jest o 15-20 proc. pszczół mniej to normalne zjawisko - mówi. - Pszczoły giną także z powodu takich chorób, jak wywoływana przez roztocza warroza, zakażeń wirusowych, także z powodów błędów pszczelarzy. W Wielkopolsce w ciągu ostatnich lat było dosłownie kilka przypadków, kiedy wyginęły praktycznie całe pasieki. Z reguły przyczyną było podtrucie owadów. W jednym wypadku celowe.
Chemizacja rolnictwa, a zwłaszcza stosowanie coraz bardziej zaawansowanych technologicznie środków ochrony roślin nie sprzyja dobrej kondycji pszczelich rodzin.
- Zdajemy sobie sprawę, że współczesne rolnictwo nie może obejść się bez oprysków - mówi Ryszard Pilarski. - Ale środki tzw. trzeciej generacji, używane do zaprawiania nasion, produkowane na bazie nikotyny pozostają w roślinie przez cały cykl jej życia. Są dla pszczół zabójcze.
Ten problem dostrzegli także pszczelarze z innych krajów Europy. Posłowie z Francji, Hiszpanii, Niemiec, a także Polski alarmowali w tej sprawie Komisję Europejską. Skutkiem było ubiegłoroczne zasotrzenie dyrektywy Komisji Europejskiej regulującej stosowanie tych substancji. Badania nad nimi wciąż trwają.
W tym roku wieści o stanie zdrowia pszczół z wielkopolskich pasiek nie są alarmujące. Za to pszczelarze, jak i konsumenci mają powody do radości, bo wiele wskazuje na to, że tegoroczne miodobranie w naszym regionie było rekordowe. - Mimo późnej wiosny nektaru było sporo - podkreśla Pilarski. - Sucha i ciepła pogoda sprzyjała lotom pszczół. Miodu będzie pod dostatkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?