Najpierw był ogłoszony przez Wielkopolski Oddział NFZ w Poznaniu konkurs na świadczenie usług z zakresu ratownictwa medycznego, który wygrał Falck. Gdy tylko szpital dowiedział się o tym, jego dyrektor złożył odwołanie, które zostało przyjęte.
CZYTAJ TEŻ:
Szpital odzyskał kontrakt na karetki
Lustracja - radny gminy Gostyń straci mandat
Będą zajęcia na orliku
W trakcie jego rozpatrywania okazało się, że komisja konkursowa popełniła błąd w przyznawaniu punktów za wyposażenie w karetkach specjalistycznych. Poznański NFZ uznał błąd, doliczył szpitalowi trzy punkty i ogłosił, że kontrakt należy się gostyńskiej lecznicy.
Radość nie trwała długo. 29 czerwca Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ w Warszawie cofnął decyzję dyrektora Wielkopolskiego Oddziału NFZ i ponownie przyznał kontrakt firmie Falck. Do szpitala w Gostyniu informacja ta dotarła 30 czerwca, a więc na dzień przed rozpoczęciem kontraktu.
- Zgodnie z procedurą, dyrektor może przyjąć takie odwołanie, ale później powinien na nowo wszcząć procedurę konkursową, a tego nie zrobił - wyjaśnia Magdalena Stawarska z biura prasowego centrali NFZ. - Dlatego prezes NFZ musiał unieważnić decyzję dyrektora wielkopolskiego oddziału. Do momentu rozpisania i rozstrzygnięcia nowego konkursu, usługi na terenie oddziału będzie pełnił Falck.
Tyle urzędnicy NFZ. Tym czasem zarówno w szpitalu, jak i w powiecie wrze.
- Nie rozumiem tego. Skoro dyrektor NFZ w Poznaniu popełnił błąd, to niech prezes wyciągnie konsekwencje służbowe, a nie podejmuje takich decyzji w ostatniej chwili - przekonuje Janusz Sikora, wicestarosta gostyński. - W tej sytuacji złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury. Uważamy, że zmiana podmiotu świadczącego usługi z zakresu ratownictwa medycznego w tak krótkim czasie, prowadzi do zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców naszego powiatu. Mamy sygnały, że karetki błądzą. Ich zespoły nie znają terenu, a GPS nie zawsze jest idealnym rozwiązaniem.
Za funkcjonowanie ratownictwa medycznego na terenie całej Wielkopolski, odpowiada wojewoda.
- Wojewoda nie jest upoważniony ustawowo do wydawania opinii lub oceny w zakresie działania NFZ - wyjaśnia w jego imieniu Paulina Mitręga z biura prasowego Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Wojewoda, zważywszy na niecodzienne okoliczności, 1 lipca przeprowadził kontrolę realizacji zadań Państwowego Ratownictwa Medycznego przez nowego dysponenta systemu. Jej wyniki wykazały, że dysponent funkcjonuje prawidłowo w zakresie ilościowym i jest przygotowany do realizacji działań.
Trzy karetki dysponenta, czyli firmy Falck, faktycznie od 1 lipca stacjonują na terenie powiatu gostyńskiego - po jednym ambulansie w Gostyniu, Krobi i Borku Wlkp. Jednak za miejsce swojego postoju wybrały inne siedziby, niż te, w których do tej pory stały karetki szpitala, a na przygotowanie których pieniądze wydały samorządy powiatu gostyńskiego.
To z resztą nie jedyny problem. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to szpital będzie zmuszony zwolnić swoich ratowników. Do tego dochodzi jeszcze spłata dotacji, jakie lecznica otrzymała z Ministerstwa Zdrowia na zakup karetek.
- Nadal uważam, że to my wygraliśmy konkurs - mówi Piotr Miadziołko, dyrektor szpitala w Gostyniu. - Nie zgadzam się z tym, co się w tej chwili dzieje, dlatego o sytuacji zawiadomiłem CBA i ABW.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?