Niewidomi kolarze ścigali się w Poznaniu

Trzynastka przyniosła kolarzom pecha. Rywalizowali oni nie tylko przeciwnikami, ale przede wszystkim z pogodą. Chłód, deszcz i wiatr sprawiał, że nawet bardzo zahartowani schodząc w sobotę wieczorem z rowerów stwierdzali, że nie czują dłoni.

Jednak o największym pechu mówić mogą poznaniacy. - Rzuciło nas w jedną stronę, potem w drugą i wiedzieliśmy, że złapaliśmy gumę. Nie sposób było wejść w zakręt. Musieliśmy jechać na wprost, żeby na mokrej nawierzchni się nie przewrócić - mówi Bartosz Zakrzewski, niewidomy kolarz klubu Razem Poznań, który jeździ na tandemie razem przewodnikiem Władysławem Gładysiakiem.

Tymczasem grupa, w której jechali od kilku okrążeń pomknęła ku mecie. Miejsce na podium, które było w zasięgu tandemu Bartosz Zakrzewski i Władysław Gładysiak, bo przecież wcześniej na premiach lotnych punktowali, oddaliło się bezpowrotnie.

Na finiszu najszybsza okazała się inna para z Poznania czyli Arkadiusz Garczarek i Przemysław Wegner. Było to ich trzecie zwycięstwo w czasie tego czteroetapowego wyścigu. Wcześniej wygrali piątkowy etap ze startu wspólnego oraz sobotnią jazdę na czas, która odbył się w Rokietnicy. W sobotę wieczór na etapie rozgrywanym również na Torze Poznań najbardziej utytułowana polska para, bo to przecież Mistrzowie Świata sprzed dwóch lat, zameldowała się na mecie na trzecim miejscu. Zwyciężył tego dnia tandem z klubu Cross Warszawa w składzie Marek Groszkowski i Dariusz Wojciechowski jeszcze kilka lat temu zawodnik zawodowej grupy kolarskiej Mróz Borek Wielkopolski.

W końcowej klasyfikacji najlepsi okazali się Przemysław Wegner i Arkadiusz Garczarek. Na miejscu drugim z łącznym czasem gorszym tylko o 13 sek. sklasyfikowana została para Hetmana Lublin Marcin Polak i Michał Ładosz. Tandem z Warszawy Marek Groszkowski, Dariusz Wojciechowski wywalczył miejsce trzecie ustępując zwycięzcom o 52 sek. Na czwartej pozycji sklasyfikowany został kolejny poznański zespół czyli Bartosz Zakrzewski i Władysław Gładysiak. Najlepszym tandemem zagranicznym okazał się zespół I. Fiadotova, A. Drazdova z Białorusi.