To działania parlamentarzystów i "zielone światło" w ABW przyczyniły się do wznowienia przed tygodniem śledztwa w sprawie porwania dziennikarza.
Przełomowe znaczenie odegrała sejmowa komisja. To właśnie poprzez nią realizowany jest apel Komitetu Społecznego "Wyjaśnić śmierć J. Ziętary", mediów i polityków do premiera, by jako przełożony tajnych służb spowodował przekazanie prokuraturze wszelkiej dokumentacji służb dotyczącej Ziętary.
Podczas pierwszego posiedzenia speckomisji w tej sprawie uzyskała ona od ABW informacje o poznańskim dziennikarzu zebrane na podstawie przeglądu archiwum nieistniejącego już Urzędu Ochrony Państwa. ABW stwierdziła, że nie ma akt UOP na temat Ziętary, zarazem przekazała cenne wskazówki.
- Wskazano, że inna służba, Agencja Wywiadu (niegdyś będąca częścią UOP - przyp. red.) powinna takie materiały posiadać. Właśnie ta jednostka mogła przejąć dokumentację UOP dotyczącą dziennikarza - powiedział mam Marek Biernacki, członek komisji ds. służb specjalnych.
Obecnie jest już pewne, że istnieją dokumenty poświadczające werbowanie dziennikarza. Mówił o tym poseł Biernacki w niedzielnym programie Polsat News, dając do zrozumienia, że chodzi o wywiad UOP.
Jak ustaliliśmy, ABW po posiedzeniu speckomisji sama podjęła inicjatywę w sprawie dziennikarza. Zwróciła się do prokuratury z pismem o wskazanie, co może być przydatne, a potem przekazała jej dokumenty.
- Informacja dotycząca ustaleń ABW przekazana została prokuratorowi generalnemu - potwierdziła nam ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik ABW.
To właśnie na podstawie dokumentów z ABW przed tygodniem wznowiono śledztwo. Ale na tym rola speckomisji w sprawie Ziętary się nie zakończyła. Jeszcze przed wakacjami spotka się ona z kierownictwem Agencji Wywiadu i Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
- Dzięki pracy komisji będziemy mogli się dowiedzieć wielu ważnych okoliczności związanych ze sprawą Jarosława Ziętary i przekazać tę wiedzę prokuraturze - zapowiada poseł Rafał Grupiński, jeden z sygnatariuszy apeli o wyjaśnienie losu dziennikarza.
- Traktujemy sprawę Ziętary priorytetowo - zapewnił nas poseł Włodzimierz Karpiński, szef speckomisji.
Związki specsłużb z dziennikarzem
Jarosław Ziętara był werbowany przez UOP. Jak informowaliśmy w marcu br. w artykule "Śmierć w cieniu służb specjalnych" Ziętara otrzymał w 1991 roku propozycję pracy w UOP po zakończeniu studiów. Początkowo był nią zainteresowany, ale po otrzymaniu w 1992 roku pracy w "Gazecie Poznańskiej" zmienił zdanie. Mimo to był nadal zachęcany do podjęcia pracy, a kiedy odmówił - do nawiązania współpracy z UOP-em.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?