Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Jarosław Ziętara był werbowany do UOP

Krzysztof M. Kaźmierczak, Piotr Talaga
Fot. Archiwum
Potwierdziły się nasze ustalenia - Jarosław Ziętara był werbowany przez służby specjalne, a informacje o tym zatajono w latach 90. przed prokuraturą i policją. Dowodzą tego dokumenty odkryte w archiwum Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz ustalenia posłów z komisji ds. służb specjalnych.

To działania parlamentarzystów i "zielone światło" w ABW przyczyniły się do wznowienia przed tygodniem śledztwa w sprawie porwania dziennikarza.

Przełomowe znaczenie odegrała sejmowa komisja. To właśnie poprzez nią realizowany jest apel Komitetu Społecznego "Wyjaśnić śmierć J. Ziętary", mediów i polityków do premiera, by jako przełożony tajnych służb spowodował przekazanie prokuraturze wszelkiej dokumentacji służb dotyczącej Ziętary.

Podczas pierwszego posiedzenia speckomisji w tej sprawie uzyskała ona od ABW informacje o poznańskim dziennikarzu zebrane na podstawie przeglądu archiwum nieistniejącego już Urzędu Ochrony Państwa. ABW stwierdziła, że nie ma akt UOP na temat Ziętary, zarazem przekazała cenne wskazówki.

- Wskazano, że inna służba, Agencja Wywiadu (niegdyś będąca częścią UOP - przyp. red.) powinna takie materiały posiadać. Właśnie ta jednostka mogła przejąć dokumentację UOP dotyczącą dziennikarza - powiedział mam Marek Biernacki, członek komisji ds. służb specjalnych.

Obecnie jest już pewne, że istnieją dokumenty poświadczające werbowanie dziennikarza. Mówił o tym poseł Biernacki w niedzielnym programie Polsat News, dając do zrozumienia, że chodzi o wywiad UOP.
Jak ustaliliśmy, ABW po posiedzeniu speckomisji sama podjęła inicjatywę w sprawie dziennikarza. Zwróciła się do prokuratury z pismem o wskazanie, co może być przydatne, a potem przekazała jej dokumenty.

- Informacja dotycząca ustaleń ABW przekazana została prokuratorowi generalnemu - potwierdziła nam ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik ABW.

To właśnie na podstawie dokumentów z ABW przed tygodniem wznowiono śledztwo. Ale na tym rola speckomisji w sprawie Ziętary się nie zakończyła. Jeszcze przed wakacjami spotka się ona z kierownictwem Agencji Wywiadu i Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

- Dzięki pracy komisji będziemy mogli się dowiedzieć wielu ważnych okoliczności związanych ze sprawą Jarosława Ziętary i przekazać tę wiedzę prokuraturze - zapowiada poseł Rafał Grupiński, jeden z sygnatariuszy apeli o wyjaśnienie losu dziennikarza.

- Traktujemy sprawę Ziętary priorytetowo - zapewnił nas poseł Włodzimierz Karpiński, szef speckomisji.

Związki specsłużb z dziennikarzem

Jarosław Ziętara był werbowany przez UOP. Jak informowaliśmy w marcu br. w artykule "Śmierć w cieniu służb specjalnych" Ziętara otrzymał w 1991 roku propozycję pracy w UOP po zakończeniu studiów. Początkowo był nią zainteresowany, ale po otrzymaniu w 1992 roku pracy w "Gazecie Poznańskiej" zmienił zdanie. Mimo to był nadal zachęcany do podjęcia pracy, a kiedy odmówił - do nawiązania współpracy z UOP-em.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski