O wznowieniu sprawy zdecydował w poniedziałek Sąd Najwyższy. Co ważne, wznowienie dotyczy jedynie kwestii wysokości kary. W kwestii winy nic się już nie zmieni.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Sprawa Tomczaka w Trybunale Konstytucyjnym
Sprawa Jakuba Tomczaka w Strasburgu?
Poniedziałkowa decyzja oznacza, że Jakub Tomczak ponownie stanie przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Jest to możliwe, ponieważ w marcu weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego. Polacy, którzy są wydawani za granicę na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania i tam sądzeni, mają obecnie gwarancję, że nie będą odbywali po powrocie do k raju kar wyższych niż te, które przewiduje nasze prawo.
W przypadku Jakuba Tomczaka doszło bowiem do sytuacji, w której za gwałt - czyn zagrożony w Polsce karą do 12 lat więzienia - miał odsiadywać podwójne dożywocie. To właśnie po interwencji adwokatów poznaniaka Sejm zdecydował się na zmienienie przepisów.
- Od teraz osoby skazane w innym kraju Unii Europejskiej mają gwarancję, że nie będą odbywały kary wyższej niż ta, którą za dany czyn przewiduje polskie prawo. Dzięki przypadkowi naszego klienta udało się zmienić polskie prawo - mówi w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" mec. Wojciech Wiza, jeden z obrońców Jakuba Tomczaka.
Co ciekawe, wyrok brytyjskiego sądu był już raz - trzy lata temu - dostosowywany przez poznański sąd do naszego prawa. Przed zmianą przepisów przez Sejm sąd nie zdecydował się jednak na zmniejszenie angielskiego wyroku.
To nie koniec komplikacji w sprawie Jakuba Tomczaka. Sąd w Exeter, który opierając się przede wszystkim na wynikach badania DNA, uznał go za winnego gwałtu i skazał na podwójne dożywocie, zastrzegł jednak, że poznaniak może się ubiegać o wcześniejsze wyjście z więzienia po 9 latach.
Tymczasem według polskiego prawa o przedterminowe, warunkowe zwolnienie można się starać po odbyciu połowy kary. Przyjmując, że sąd w Poznaniu uzna teraz, że Jakub Tomczak powinien spędzić w więzieniu maksymalne w polskich warunkach 12 lat, to o wcześniejsze zwolnienie mógłby się ubiegać po 6 latach. A te miną już za półtora roku.
Pytanie, czy polski sąd zmieni również zapis wyroku mówiący o wcześniejszym zwolnieniu po 9 latach?
- My uważamy, że jak najbardziej powinien - odpowiada mec. Wojciech Wiza. - Złożymy taki wniosek.
Równocześnie obrońcy Jakuba Tomczaka nadal starają się też o ułaskawienie go przez prezydenta RP. Ta sprawa jednak - jak twierdzi mec. W. Wiza - utknęła w miejscu. Prezydent nie chce podjąć decyzji bez opinii sądu w tej sprawie. Sąd tymczasem opinii wydać nie chce, twierdząc, że... nie jest do tego władny, ponieważ wyrok zapadł w Wielkiej Brytanii.
O Jakubie Tomczaku jest głośno od chwili jego zatrzymania, na początku 2007 roku. Do gwałtu w Exeter doszło pół roku wcześniej - poznaniak pracował tam wtedy jako portier w hotelu. Bez problemu wrócił do Polski. Kiedy angielscy policjanci poprosili go - za pośrednictwem wielkopolskiej policji - o oddanie DNA, dobrowolnie się zgodził. Wynik badania obciążył Tomczaka i stał się podstawą jego oskarżenia.
Rodzina i przyjaciele poznaniaka nigdy - nawet po wyroku - nie uwierzyli w jego winę. Utrzymują, że Tomczak stał się ofiarą pomyłki. On sam również niezmiennie utrzymuje, że jest niewinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
