Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli wsłuchamy się w głos dzieci, one będą słuchać nas

Redakcja
Marek Michalak:  Zapytanie dziecka: czy bardziej kochasz mamę, czy tatę jest nieludzkie
Marek Michalak: Zapytanie dziecka: czy bardziej kochasz mamę, czy tatę jest nieludzkie DARIUSZ GDESZ / POLSKAPRESSE
Dziecko ma prawo wychowywać się w rodzinie, ma prawo do miłości obojga rodziców, do pełnej opieki zdrowotnej, do skutecznej ochrony przed wszelką przemocą - alarmuje Marek Michalak, rzecznik praw dziecka w rozmowie z Karoliną Sternal

Warto obchodzić Dzień Dziecka?
Święta w ogóle warto obchodzić, bo one nam o czymś przypominają, dają taką dobrą energię. Ale chcę też powiedzieć, że 1 czerwca jako Dzień Dziecka jest obchodzony w tej części Europy. Reszta świata święto dzieci obchodzi 20 listopada, w dzień uchwalenia Konwencji o Prawach Dziecka. Zatem my, Polacy, mamy już dwa dni, kiedy przypominamy sobie o sprawach dotyczących dzieci. Jako Rzecznik Praw Dziecka życzyłbym sobie, żebyśmy o prawach dzieci pamiętali przez cały rok, w każdy dzień z tych 365. Nie ma ani jednego dnia, ani jednej chwili, kiedy dziecko przestaje potrzebować naszego wsparcia, naszej pomocy, naszego życzliwego spojrzenia na jego sprawy.

Niedawno spotkał się Pan z uczniami kilku wielkopolskich szkół. Pan wysłuchał ich głosu, ale czy inni słuchają tego, co mówią dzieci?
Chciałbym, żeby nie tylko Rzecznik Praw Dziecka, ale wszelkie instytucje, osoby dorosłe, które mają do czynienia z dziećmi, wsłuchiwały się w ich głos. Warto zwrócić na niego uwagę, gdyż w tym głosie często znajdziemy receptę na to, jakie działania budujące relacje międzyludzkie powinniśmy podjąć, aby nie pogłębiać przepaści pokoleniowej. Jeśli my, dorośli chcemy być wiarygodni, jeśli chcemy trafić do młodzieży, to ona musi nas zrozumieć. Musi uwierzyć w nasze czyste intencje, wtedy będzie chciała nas słuchać.

Polska rzeczywistość to coraz więcej rozwodów, dzieci wychowywanych w niepełnych rodzinach. Martwi to Pana?

Z praktyki mojego urzędu muszę powiedzieć, że bardzo mnie niepokoi sytuacja dzieci w sytuacjach, kiedy rodzice się rozwodzą. To jest coś, co jest niezwykle destrukcyjne i zagrażające interesom dziecka. Dwie osoby, które deklarują, że najbardziej kochają dziecko, i że to właśnie dobro dziecka jest dla nich najważniejsze, zaczynają tym dzieckiem rozgrywać, przeciągać je na swoją stronę. W przenośni, może to prowadzić do takiego emocjonalnego rozerwania dziecka. Zapytanie dziecka: czy bardziej kochasz mamę, czy tatę, czy nakazanie mu stanąć po jednej ze stron, jest nieludzkie. Tego nie powinno się robić. Dziecko ma prawo, gwarantuje mu to zarówno prawo międzynarodowe, jak i krajowe, do utrzymywania kontaktów, bliskości z obojgiem rodziców. Dziecko nie musi odpowiadać na tego typu pytania. Ma prawo do jednego i drugiego rodzica, do takiego samego uczucia i do mamy, i do taty. To my, dorośli, musimy sobie zdać sprawę z tego, że i mama, i tato, nawet jeśli już nie chcą mieszkać razem, są niezbędni do prawidłowego rozwoju dziecka. I jeśli faktycznie kochają dziecko, to zachęcam do tego, żeby w imię tej miłości potrafili schować swoje animozje, a dać uczucie, które temu dziecku jest potrzebne i dać możliwość przekazania tego uczucia przez drugą stronę.

Przemoc wobec dzieci w internecie, przemoc seksualna - tych spraw też przybywa u Rzecznika Praw Dziecka?
Przemoc internetowa jest o tyle trudna w podjęciu konkretnych działań, w udzielaniu pomocy, gdyż jest masowa. To bardzo często dotyka wielu dziesiątek, setek dzieci. Różnie radzimy sobie z tym nowym zjawiskiem, zarówno w działaniach profilaktycznych, jak i w podejmowaniu interwencji. Ale jednocześnie muszę zaznaczyć, że nasze służby, organa ścigania posiadają już specjalne komórki do spraw nowych technologii. Są też organizacje pozarządowe. W zakresie zwalczania przemocy seksualnej względem dzieci, zarówno w internecie, jak i w innych sytuacjach, w swoich działaniach mogę liczyć na wsparcie bardzo dobrego sojusznika. Jest nim Fundacja Kidprotect, organizacja pozarządowa z ogromnymi osiągnięciami, doświadczeniami i przemyśleniami. Problem przemocy pojawia się często, dlatego z całą stanowczością i surowością musimy sobie z nim radzić. Prowadzone społeczne kampanie mają z jednej strony uwrażliwić, a z drugiej przestrzec, gdyż szczególnie dorośli mają czasami problem z wyobrażeniem sobie tego, co może spotkać dziecko na przykład w wirtualnej rzeczywistości. Internet to prawdziwa skarbnica wiedzy. To jest też miejsce, gdzie faktycznie można rozwijać się, można pozyskiwać wiedzę, ale niestety nie tylko pozytywną. To jest też miejsce, które może być dla dziecka niebezpieczne. Dziecko, które jest teoretycznie pod opieką bliskich, gdyż jest w domu, tuż za ścianą w drugim pokoju, jednak zostawione sam na sam z komputerem, nie zawsze jest bezpieczne. Poprzez internet, wirtualnie co prawda, ale do domu może przyjść ktoś, kto skrzywdzi dziecko, skrzywdzi całą rodzinę.

Jak Pan ocenia polski system opieki medycznej nad dziećmi?

Myślę, że musimy przeprowadzić bardzo głęboką dyskusję na temat profilaktyki zdrowotnej dzieci. Kiedyś w szkołach były gabinety lekarskie. Lepiej bądź gorzej, ale one diagnozowały dzieci. Dzięki nim wcześniej mogliśmy zadziałać, jeśli chodzi o wady postawy, o choroby nowotworowe i wszelkie inne schorzenia. Należy się liczyć z tym, że model szkolnych gabinetów już nie wróci, ale życzyłbym sobie doprowadzenia do takiej sytuacji, żeby każde polskie dziecko raz do roku było przebadane przez lekarza specjalistę. I nie mówię tutaj o tych dzieciach, które chorują. Jak już dziecko zachoruje, to rodzic, opiekun szuka pomocy i dotrze do lekarza. Ja mówię o tych dzieciach, które na pierwszy rzut oka nie chorują, a być może dzieje się z nimi coś złego i potrzebują na przykład konsultacji z okulistą, stomatologiem, diabetologiem lub podjęcia innych działań, które uchronią je przed negatywnymi konsekwencjami. A przede wszystkim, uratują dziecku zdrowie i życie.

Czy w tej sprawie zamierza Pan podjąć jakąś inicjatywę?

Od trzech lat występuję do poszczególnych resortów, które zajmują się tym zagadnieniem, szczególnie mówię tu o resorcie zdrowia. Muszę powiedzieć, że ta moja inicjatywa jest przyjmowana z dużą przychylnością. Wokół tego tematu gromadzę różnych sojuszników, i w randze ministrów, i organizacje pozarządowe, i osoby znane z telewizji. Przedstawiałem też ten problem Pani Prezydentowej. Myślę, że dużo jest osób, które już widzą, że kiedyś podjęto niedobre kroki. Należy wrócić do debaty i podjąć konkretne działania, żeby polskie dzieci miały szanse na zdrowie.

Kiedy tego typu zmiany będą możliwe?

Ja już też zadaję pytanie: nie czy to jest możliwe, ale kiedy? Chciałbym, żeby to było jak najszybciej. Ostatnie moje spotkanie z nowym pełnomocnikiem premiera do spraw osób wykluczonych, Bartoszem Arłukowiczem, poświęcone było przede wszystkim właśnie temu tematowi. Pan doktor Arłukowicz także zadeklarował wsparcie w działaniach, które zmierzają do zapewnienia dzieciom pełnej profilaktyki zdrowotnej.

Co należy zmienić w polskim prawodawstwie, aby jeszcze lepiej zabezpieczyć prawa dzieci?

Parlament kończy właśnie prace nad ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. To jest jedna z najważniejszych ustaw tej kadencji parlamentu czy nawet na przestrzeni lat. Ustawa, która zwraca uwagę na priorytet rodziny biologicznej w wychowaniu dziecka. Na to, że nie ma lepszego środowiska i należy zrobić wszystko, użyć wszelkich instrumentów prawnych i środków finansowych, żeby wspomóc rodzinę biologiczną. Aby nie popadała ona w dalsze problemy, żeby kryzys, który może nastąpić, nie doszedł do sytuacji, kiedy stwierdzamy dysfunkcję rodziny, czy wręcz patologię. To jest bardzo ważne. Ta ustawa mówi także o tym, że jeśli już całkowicie nie da się dziecka uchronić i zabezpieczyć mu właściwych warunków w rodzinie biologicznej, czy wprost - pobyt w tej rodzinie zagraża jego życiu bądź zdrowiu, to kolejnym naturalnym środowiskiem jest rodzicielstwo zastępcze. Nie placówka wychowawcza, w której jest jednym z wielu, ale miejsce, gdzie w miarę możliwości ma podobne warunki rozwoju jak w rodzinie biologicznej. W ustawie jest też zapisane, że nie zaprzestaje się pracy z rodziną biologiczną. Próbujemy jeszcze wpływać na nią, pracować z nią i dla niej, aby mogła wyjść z kryzysu i odzyskać swoje dzieci. To jest niezwykle ważne, żebyśmy nie szli na skróty, żeby skutkiem naszych działań nie było to, co na przykład stało się tu w Wielkopolsce, gdzie mała Róża została odebrana rodzicom. Od początku uważałem i w dalszym ciągu uważam, że nie było takiej konieczności, nie było takiej potrzeby i nie powinno do tego dojść. Dzieci powinny wychowywać się w rodzinie.
Rozmawiała Karolina Sternal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski