Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiszone szparagi, czyli jak zachować ich smak na zimę

Elżbieta Podolska Karolina Sternal
Szparagi pani Beaty Walkowiak zbierają nagrody
Szparagi pani Beaty Walkowiak zbierają nagrody Karolina Sternal
Gotowane, zapiekane, marynowane, nawet surowe - owszem, takie znamy. Ale kiszone? Właśnie kiszone szparagi serwuje swoim gościom Beata Walkowiak z Pakosławia, która robi je według receptury swojej babci. Piszemy o tym, jak smakują i kogo zachwyciły oraz jak przechować wyborny smak szparagów na zimę

Babcia miała na imię Franciszka, a dziadek Franciszek. Do Pakosławia przywędrowali w latach dwudziestych poprzedniego wieku, a ponieważ dziadek Franciszek był światłym człowiekiem, więc chciał coś robić nie tylko dla swojej rodziny, ale też dla innych. Zorganizował więc kurs gotowania dla miejscowych kobiet, choć sam z kuchnią miał tyle do czynienia, co każdy szanujący się wówczas mężczyzna. Jego wnuczka z dumą pokazuje zdjęcie z tego wydarzenia. W równych rzędach, każda w białym fartuchu, stoją uczestniczki konkursu. Na samym środku siedzą trzy dostojne niewiasty.

- To panie, które wtedy przyjechały z Poznania, aby poprowadzić ten kurs - tłumaczy Beata Walkowiak.

Polecamy: Przepisy i porady kulinarne na GłosWielkopolski.pl

Z tamtych przedwojennych czasów zachowało się jeszcze jedno zdjęcie. Na nim widać Franciszkę i Franciszka, na kolanach którego siedzi mały chłopiec.
- To mój ojciec, a zdjęcie zostało zrobione tu, gdzie teraz jesteśmy - opowiada wnuczka Beata. - Ta ściana, którą widać, to ściana młyna, z którym sąsiadujemy.

Młyn należał do Niemców. Zresztą, wtedy to był nie tylko młyn, ale też olejarnia, mleczarnia, a niemieccy sąsiedzi - pracowite małżeństwo, byli porządnymi ludźmi.
- To właśnie od tej sąsiadki babcia dostała szparagi do posadzenia - dodaje obecna gospodyni siedliska przy młynie.

Babcia Franciszka od niemieckiej sąsiadki dostała nie tylko szparagi, ale też pierwsze wskazówki, jak je uprawiać, jak przyrządzać i jak podawać. W rodzinnym domu pani Beaty do dzisiaj zachowała się dobra pamięć o sąsiadach, choć później przyszli inni Niemcy, którzy wyrzucili Franciszkę i Franciszka z ich domu. Ale to już dawne czasy..., choć szparagi zostały.

- Nigdy nie uprawialiśmy ich na sprzedaż, tylko dla siebie. To jest wspaniałe, bardzo wykwintne i delikatne warzywo. Wystarczy je ugotować, polać masełkiem z lekko przyrumienioną bułką i nie potrzeba nic więcej - zapewnia Beata Walkowiak. - Choć oczywiście można je robić na wiele innych sposobów. Ja gotuję zupę - krem ze szparagów, smażę omlet ze szparagami czy przyrządzam je na zakąskę. W tym wypadku zawijam ugotowanego szparaga w szynkę z dodatkiem twarożku z chrzanem, a całość zalewam galaretą.

Jednak nie z tych przepisów słynie Beta Walkowiak. Gdy w 2009 roku zdecydowała się wziąć udział w konkursie ,,Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów'' podczas Festiwalu Dobrego Smaku w Poznaniu, nie spodziewała się, że te szparagi zrobią taką furorę wśród członków jury. Bo kto słyszał, że szparagi można kisić? Kto wiedział, że w ten tradycyjny, stosowany przez gospodynie od wieków sposób, może powstać taki rarytas?

- Robię je tak samo, jak robiła je babcia. Wystarczy woda z solą, koper, chrzan, czosnek, liście porzeczki, dębu i dobre szparagi - śmieje się pani Beata.
Kiszone szparagi, to zupełnie coś inne, niż gotowane, zapiekane, marynowane. Przede wszystkim są chrupkie, mają świeży, lekko kwaskowy smak i inny aromat, niż te poddawane obróbce termicznej. Można je jeść bez niczego, jako warzywo do chleba, kawałka pieczeni czy serów.
Mogą też być składnikiem sałatek czy dodatkiem do garmażerki. I co ważne, mogą trafić na półki do domowej spiżarni, aby delektować się ich smakiem w środku zimy.

Wielkopolska stoi szparagami. Tu każdy wie, że w sezonie warto się nimi zajadać. Gotują je gospodynie, kucharki w stołówkach i szefowie najlepszych restauracji (ich przepisy podajemy obok).
Ale nigdzie nie ma kiszonych szparagów. Tych można skosztować w gospodarstwie agroturystycznym Beaty Walkowiak w Pakosławiu. Każdy z gości jest zachwycony ich smakiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski