Czytaj też - NOWA USTAWA ŻŁOBKOWA
- Nie uważam, żeby zwiększenie opłaty za pobyt dziecka w żłobku było dobrym pomysłem - mówi Michał Tomczak, przewodniczący komisji rodziny, polityki społecznej i zdrowia Rady Miasta. - Miasto próbuje pozyskać 1,5 mln zł, wywołując konflikt społeczny, zamiast poszukać tych pieniędzy w budżecie.
Zdaniem radnego PO, najpierw należy się zastanowić co chcemy zrobić, a później - skąd wziąć na to pieniądze. Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta przygotował Poznański program opieki nad dzieckiem do lat trzech.
- To jest materiał wyjściowy do dyskusji, wymaga poprawek - twierdzi M. Tomczak. - Cały czas pracujemy nad nim. Większy nacisk powinien być położony na zwiększenie liczby miejsc w żłobkach, a nie na podniesienie wysokości opłat za pobyt dziecka.
Cztery zespoły żłobków, które funkcjonują w Poznaniu, dysponują 965 miejscami. W kolejce czeka ok. 1700 chętnych. Ilu rzeczywiście jest zainteresowanych oddaniem malucha do żłobka? W tej chwili trudno określić tę liczbę.
- Bardziej wiarygodne dane uzyskamy, gdy wprowadzimy elektroniczny wniosek - tłumaczy Magdalena Walczak z wydziału zdrowia i spraw społecznych. - Obecnie jest on testowany. Uruchomimy go w czerwcu.
M. Walczak podkreśla, że niebawem program opieki, przygotowany przez miasto, będzie poddany konsultacjom społecznym.
- Jego celem jest poszerzenie oferty dla rodziców - dodaje M. Walczak. I przyznaje: - Najtrudniejsze jest ustalenie źródła finansowania różnych form opieki nad dziećmi do lat 3. Istotnie jest brana pod uwagę podwyżka opłat za żłobek, ale myślimy także o ulgach dla rodzin w trudnej sytuacji materialnej. Wyniosłyby one od 30 do 60 proc. w zależności od dochodów rodziców.
Do pobytu dziecka w miejskim żłobku poznański samorząd dopłaca ok. 900 zł. Na taką hojność nie mogą liczyć maluchy, które do nich nie uczęszczają. Miasto wprowadzając podwyżki liczy, że uzyskałoby dodatkowe pieniądze na nowe formy opieki nad dziećmi do lat 3, które określiła obowiązująca od 4 kwietnia ustawa. Przewiduje ona instytucje klubików, ogródków dziecięcych czy opiekunów dziennych.
Zdaniem urzędników, najlepiej byłoby wyrównać te różnice dopłacając do wszystkich jednakowo. Na początek choćby dokładając symboliczne 50 zł na każde dziecko, które korzysta z innej niż miejski żłobek opieki. W tegorocznym budżecie na wprowadzenie nowych form opieki zarezerwowano 300 tys. zł. 8,5 tys. urząd wydał na badanie opinii na ten temat.
- Uzyskaliśmy także dofinansowanie z ministerstwa w wysokości ponad 100 tys. zł na program "Maluch" - wyjaśnia M. Walczak. - Drugie tyle dołożyło miasto. Te pieniądze zostaną przeznaczone na podniesienie standardów w istniejących żłobkach miejskich. Będziemy też zabiegać o inne dotacje rządowe.
Poza tym prezydent rozważa wprowadzenie opiekunów dziennych. Byliby oni zatrudniani i wynagradzani przez miasto. Musieliby też przejść odpowiednie szkolenia.
- Jeżeli radni i prezydent zaakceptują ten pomysł, jesienią ogłosimy konkurs, który wyłoni opiekunów - mówi M. Walczak. - I od nowego roku mogliby rozpocząć pracę.
Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?