Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia straciła punkty i Pavlica

Tomasz Sikorski
Bez punktów i z poważnie kontuzjowanym Juricą Pavlicem wrócili z Zielonej Góry do Leszna żużlowcy mistrza Polski. - Trudno być z takiego meczu zadowolonym. Przegraliśmy wysoko i niełatwo nam będzie odrobić straty na własnym torze - przyznał po spotkaniu z Falubazem kapitan "Byków", Jarosław Hampel.

Jego oraz trenera Romana Jankowskiego bardziej od przegranej zmartwiła kontuzja Pavlica.

Szansa dla Skórnickiego
Do kolizji doszło w 12 biegu, kiedy to Chorwat zahaczył o tylne koło Patryka Dudka. I choć wypadek wyglądał fatalnie, to po pierwszych oględzinach lekarskich wydawało się, że Pavlic jest tylko mocno poobijany. Niestety, po przewiezieniu zawodnika do szpitala okazało się, że młody żużlowiec Unii ma złamaną kość piszczelową i najprawdopodobniej czeka go operacja.

To oznacza jedno, Pavlic na dłuższy czas będzie musiał odpocząć od żużla. Pech Chorwata oznacza szansę dla Adama Skórnickiego. Były indywidualny mistrz Polski po powrocie do Leszna jeszcze ani razu nie znalazł się w meczowej kadrze. Teraz będzie miał okazję do startu. W najbliższą niedzielę do Leszna przyjeżdża czerwona latarnia ekstraligi, Tauron Azoty Tarnów.

Po wypadku Pavlica od razu pojawiły się głosy, że przyczyną kolizji były nowe tłumiki. Na pomeczowej konferencji prasowej nikt jednak tej wersji nie potwierdził.

- Jeżeli tory będą przygotowywane tak jak ten w Zielonej Górze, to z tłumikami sobie poradzimy. Jest jednak tylko jeden warunek - tory muszą być równe i dość twarde. Na przyczepnych nawierzchniach mogą się pojawić kłopoty. To też apel do prezesów wszystkich klubów, aby wzięli sobie do serca te słowa i nie kombinowali z przygotowaniem torów - mówili jednym głosem Jarosław Hampel z Unii oraz Piotr Protasiewcz z Falubazu.

Ogólnie mecz w Zielonej Górze, zapowiadany jako hit 6. kolejki ekstraligi, rozczarował. Niestety, głównie za sprawą gości z Leszna.

- Liga jest w tym sezonie nieprzewidywalna. Pada bardzo dużo zaskakujących wyników. Jednego dnia wygrywasz wysoko z faworytem, a za tydzień możesz w takich samych rozmiarach przegrać z teoretycznie słabszym rywalem - nie bez racji ocenił dotychczasowe wyniki w ekstralidze Protasiewicz.

Przełamanie Startu
Sporo niespodzianek jest także w I lidze. Jedną z nich, choć nie aż tak dużą, było zwycięstwo żużlowców Startu na poznańskim Golęcinie. Gnieźnianie jechali do stolicy Wielkopolski z duszą na ramieniu, bo w ostatnich trzech meczach, w tym dwóch na własnym torze, nie zdobyli ani jednego punktu.

- To był odpowiedni moment na przełamanie - stwierdził po spotkaniu jeden z liderów czerwono-czarnych, Kacper Gomólski. - Wygląda na to, że w tym sezonie jeździmy lepiej na wyjazdach niż w domu. Tak jest przynajmniej w moim przypadku, bo swoje najlepszy występy zaliczyłem do tej pory w Gdańsku i Poznaniu - dodał junior Startu.

Kibiców z Gniezna martwi jednak nieco słabsza postawa Michała Szczepaniaka. - Cały czas kombinuję przy sprzęcie, a do tego doszły jeszcze nowe tłumiki, o których nie mam zbyt dobrej opinii - tłumaczył się najlepszy zawodnik Startu w poprzednim sezonie. Podobne problemy ma lider Lechmy, Robert Miśkowiak.

- Nawet nie miałem czasu, aby sprawdzić jak moje motocykle będą pracować z nowymi tłumikami. Wprawdzie mój wynik indywidualny nie był może taki zły, ale co z tego skoro zespół przegrał - stwierdził "Misiek".

O porażce "Skorpionów" zadecydowała przede wszystkim słabsza postawa zawodników tzw. drugiej linii. Adrian Szewczykowski, Frank Facher i dwaj juniorzy zdobyli razem siedem punktów. To o cztery mniej niż sam 18-letni Kacper Gomólski. Jak w takiej sytuacji wygrać mecz?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski