Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Eksmisja za niespłaconą pożyczkę u Mariusza T.

Agnieszka Świderska
Fot. Marek Zakrzewski
- Nie jestem pazerny - oświadczył przed sądem Mariusz T., opisywany już przez "Głos Wielkopolski" doradca finansowy z Poznania. Pożyczki, których udzielał, są teraz przedmiotem śledztwa prowadzonego przez policję i prokuraturę. Na sali sądowej spotkał się ze swoją byłą klientką Zofią G., którą chce z rodziną eksmitować z mieszkania. Żąda od niej także odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości, którą przejął za niespłaconą pożyczkę.

Mariusz T. nie podpisał bowiem z Zofią G. typowej umowy pożyczki, tylko przedwstępną umowę przeniesienia własności, w myśl której, stanie się właścicielem jej mieszkania, jeśli nie odda mu w terminie pieniędzy. I tak się właśnie stało.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Oszukana przez Mariusza T. chce walczyć o sprawiedliwość

W październiku 2009 r. Zofia G. podpisała akt notarialny o przeniesieniu własności na Mariusza T. Jak twierdzi, podpisała go na korytarzu kancelarii i nie zdawała sobie sprawy z tego, co faktycznie podpisuje.

- Ufałam panu Mariuszowi, dlatego podpisywałam te jego wszystkie umowy - mówi Zofia G. - Wiedział, że potrzebowałam pieniędzy na operację niepełnosprawnego syna. Cały czas rozmawialiśmy jednak o pożyczce. Nigdy nie mówiłam, że chcę sprzedać dom.

Zofia G. pierwszy raz pożyczyła od Mariusza T. 30 tys. złotych. Potrzebowała tych pieniędzy, żeby opłacić operację syna za granicą. Umówili się, że w ciągu kilku miesięcy zwróci mu 45 tys. złotych. Oddała 25 tys. złotych, po czym zaraz pożyczyła je z powrotem. Na akcie notarialnym o przeniesieniu własności widnieje kwota 86 tys. złotych - za tyle Mariusz T. przejął jej mieszkanie, bo jak twierdzi, tyle miała go kosztować pożyczka, której udzielił Zofii G. Teraz kosztuje go już 120 tys. złotych.

- Żeby udzielić jej i innym pożyczek, sam wziąłem drogie kredyty, których obsługa bardzo dużo mnie kosztuje - tłumaczył w sądzie doradca. - Nie działałem z zamiarem przejęcia jej mieszkania. Wtedy chciałem tylko zabezpieczyć pożyczkę, a teraz chcę odzyskać swoje pieniądze. Gdyby spłaciła dług, nie byłoby dziś żadnej sprawy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Ciag dalszy sprawy doradcy finansowego Mariusza T.

Podjęta na przedostatniej rozprawie próba ugody zakończyła się fiaskiem. Wprawdzie Mariusz T. zadeklarował, że poczeka na pierwsze 30 tys. złotych, ale nie zgodził się, żeby już za taką sumę zrzec się praw do mieszkania - a taki warunek postawiła Zofia G. Doradca pieniędzy ostatecznie nie dostał, a na kolejną próbę ugody raczej się nie zanosi. Adwokat Zofii G. złożył wniosek o zawieszenie sprawy o eksmisję. Powód?

We wtorek złożyli w Sądzie Okręgowym wniosek o unieważnienie wszystkich umów, które Zofia G. podpisała z doradcą. Tyle że zawiesić jedną sprawę można dopiero wtedy, kiedy druga jest w toku, a od złożenia wniosku do wyznaczenia pierwszej rozprawy może upłynąć nawet kilka miesięcy. Sędzia zapewnił wprawdzie, że będzie monitować, co się dzieje z pozwem Zofii G., ale sprawy o eksmisję zawiesić na razie nie może.

Mariusz T. zadeklarował z kolei, że gdyby sprzedał mieszkanie, to zwróci rodzinie G. różnicę między ceną a kwotą pożyczki. Pomoże także znaleźć mieszkanie przystosowane do potrzeb niepełnosprawnego syna Zofii G. Tyle że oni nie zamierzają się nigdzie wyprowadzać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski