Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowy rajd na góralską nutę

Robert Domżał
Uczestnicy rajdu na przejeżdżają przez poligon
Uczestnicy rajdu na przejeżdżają przez poligon Robert Domżał
Ponad dwustu rowerzystów uczestniczyło w piętnastym już Rajdzie im.Wojciecha Bogusławskiego. W tym roku była to impreza szczególnie "góralska" i to nie tylko dlatego, że wiodła do Glinna, gdzie urodził się autor "Krakowiaków i górali" ale też dlatego, że w rajdzie uczestniczyli górale z Podhala.

W ruinach kościoła w Chojnicy można było posłuchać skocznych góralskich melodii w wykonaniu Krzysztofy Łukaszczyk Hajduk, Wojciecha Śliwińskiego i Ryszarda Gąski. A Michał Zielewicz, prezes Stowarzyszenia Podhalan w Poznaniu opowiadał jakie są motywy obrazów na szkle malowanych. Kilkanaście takich dzieł sztuki można było też oglądać.

W Biedrusku za to na ogniu pieczono grule czyli po poznańsku pyry. Nie zabrakło też oscypków. Były i szneki. Jednak zamiast z glancem były z jagodami. Z imprezy zadowoleni byli uczestnicy i organizatorzy.
Ci pierwsi dowiedzieli się skąd pochodzi nazwa ceper. Jak twierdzi Michał Zielewicz nie jest ona wcale obraźliwa. W XIX wieku, gdy kolej do Zakopanego budowała wegierska firma "Ceper" jej inżynierowie mieszkali u górali. Kiedy mówiono o nich używano określenia "ceper" i tak przylgnęło ono do wszystkich, którzy nie są mieszkańcami Podhala.

Wśród uczestników byli zapamiętali rajdowicze jak choćby państwo Jolanta i Marek Mejerowie, którzy trasę z Poznania przez Glinno i Chojnice do Biedruska pokonali z synami Stasiem i Markiem juniorem.

- To kolejny rajd z dziećmi. Staś miał 20 miesięcy, gdy pierwszy raz zabraliśmy go na rowerową przejażdżkę - mówią jego rodzice. Tomasz Bethke wsiada na rower, gdy tylko mam czas.- Zdarza się, że nie czekam z przejażdżka na weekend ale w tygodniu znajduję popołudnie by przejechać 50, 60 kilometrów. Czesto towarzyszy mi w tych przejażdżkach szwagier. W czerwcu wyruszam ze znajomymi na rowerach do Częstochowy. W tydzień pokonamy 700 km - mówi.

Zadowolona z rajdu była Grażyna Głowacka z Towarzystwa Przyjaciół Gminy Suchy Las, która widząc w niedzielny poranek chmury na niebie, obawiała się, że wiele osób przestraszy się deszczu i nie przyjedzie na rajd.

- Tak się nie stało i mamy ponad dwustu rowerzystów. W tym roku planujemy jeszcze Rajd Pieczonej Pyry oraz Rajd Herbowy - dodaje.

Obecność górali z Podhala to jeden z elementów rozwijającej się współpracy gminy Suchy Las z gminą Poronin. Skąd to zainteresowanie południem Polski? W Poznaniu nie powinno ono dziwić. W końcu już właściciel dóbr kórnickich i zamku, hrabia Władysław Zamoyski, wykupił Morskie Oko od Węgrów, a w zasadzie wyprocesował. Od dziesięciu już lat powiat poznański współpracuje z powiatem podhalańskim. Teraz za sprawą dwóch gmin Suchego Lasu oraz Kórnika, który nawiązał bliższy kontakt z Bukowiną Tatrzańską porozumienie ma nabrać rumieńców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski