PRZECZYTAJ TAKŻE: Pobiedziska: 12 żarówek, czyli minister Pawlak oszczędza prąd
Pracownicy mają też ograniczyć użycie biurkowych lampek, telefony do petentów i drukować dokumenty po obu stronach kartki. A to tylko kilka przykładów. O co chodzi? Między innymi w ten sposób urząd chce zaoszczędzić 100 mln zł, żeby pokryć budżetową dziurę.
- To chyba żart, bo te wytyczne przypominają raczej standardy obowiązujące w poprzednim ustroju - mówi prosząca o anonimowość pracownica wydziału gospodarki nieruchomościami, w którym odbyła się już pogadanka o "oszczędnościach".
I trudno odmówić jej racji. W notatce sporządzonej po "szkoleniu" przez jednego z pracowników wydziału czytamy m.in.: "przy składaniu zamówień niestandardowych (np. serwis do kawy) należy uzasadnić celowość zakupu", "środki finansowe na zakup tuszy i tonerów zostały zmniejszone (...), w związku z tym zaleca się ustawić wydruk ekonomiczny, większe ilości zlecać powielarni, korzystać z poczty elektronicznej, drukować dwustronnie".
I dalej: " wprowadza się działania oszczędnościowe związane m.in. z zakupem lampek biurkowych oraz mebli (meble będą kupowane tylko dla nowego stanowiska pracy (...), meble nowe to tylko i wyłącznie: biurko, stolik komputerowy, kontener i szafa na akta", "nie będą kupowane sprzęty AGD, np. czajniki w budynkach z aneksami kuchennymi. Możliwość zakupu czajnika będzie tylko w sytuacji, gdy wydział otrzyma nowe pomieszczenie lub naprawa będzie nieekonomiczna".
Inne instrukcje uderzają w... brzuchy pracowników (patrz: ramka). "Przykazań" jest jednak więcej. I wszystkie - mówiąc delikatnie - dziwią. Nie tylko urzędników wydziału gospodarki nieruchomościami. Zaciskać pasa muszą wszyscy. Budżety wydziałów Urzędu Miasta mają być przycięte o 5 do nawet 10 proc.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Oszczędzanie tylko na niby
- To, co nazywa pan instrukcją, to informacje przekazane pracownikom po spotkaniu w sprawie zasad obsługi wydziałów i biur UMP oraz zasad postępowania z korespondencją - twierdzi Anna Szpytko, rzecznik prasowy prezydenta. - Organizatorem spotkania był wydział obsługi urzędu, który przedstawił zasady obowiązujące w UMP w tym względzie. Ograniczone środki na funkcjonowanie urzędu wymagają wprowadzenia programu oszczędnościowego.
I, choć np. oszczędzanie na wodzie przedstawiciele opozycji wyśmiewają, zgodni są co do jednego: oszczędzać trzeba.
- Szokująca jest choćby kwota 416 tys. zł , którą wydział gospodarki nieruchomościami wydał w 2010 roku na tusze i tonery - mówi Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych SLD w Radzie Miasta. - Dobrze więc, że wprowadzane są nawet 50-procentowe oszczędności. Szkoda tylko, że tak późno. Ale oszczędzanie urząd powinien zacząć właśnie od siebie - dodaje.
Wtórują mu inni. I zwracają uwagę na trudną sytuację finansową miasta.
- Mówi się nawet o 100 mln zł z wydatków bieżących, które trzeba zaoszczędzić. Tak jak w biznesie, powinno się tych pieniędzy szukać wszędzie. Tym bardziej że czekają nas jeszcze potężne wydatki inwestycyjne - Marek Sternalski, szef klubu radnych PO w Radzie Miasta, pomysł popiera. - Miasto musi więc oszczędzać tak samo jak firma, która wpadła w kłopoty finansowe.
Na co te limity?
Również na jedzenie i napoje. "Woda mineralna dla pracowników będzie zakupiona tylko w okresie letnim (gdy temp. w pomieszczeniu przekracza 28 st. C.) i dla sekretariatów na spotkania z klientami zewnętrznymi (cały rok). Nie będzie zakupu śmietanek jednorazowych ani ciasteczek na spotkania dyrektorów".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?