PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Dziś początek wielkiej akcji odszczurzania
- Nie spodziewaliśmy się, że w tym roku akcja deratyzacyjna będzie przebiegała tak wzorowo - mówi P. Piwecki. - Nasi funkcjonariusze sprawdzili w sumie prawie 3 tys. nieruchomości i tylko w 38 przypadkach odnotowano uchybienia.
Najczęściej właściciele domów i administratorzy zapominali o wywieszeniu informacji , że w piwnicy wyłożono trutkę. Kończyło się na upomnieniach, mandatów było tylko kilka.
Nie zawsze jednak miejscy strażnicy tak dobrze wypowiadali się o dyscyplinie poznaniaków. W poprzednich latach były nawet przypadki kierowania spraw do sądu za uporczywe uchylanie się od obowiązkowej deratyzacji.
- Najgorzej było dwie dekady temu - wspomina P. Piwecki. - W 1989 roku nasi strażnicy wystawili ponad 700 upomnień i mandatów. Potem było coraz lepiej, w ubiegłym roku odnotowaliśmy 110 uchybień.
Poznań był pierwszym miastem w Polsce, w którym wprowadzono powszechną akcję deratyzacji. Jest ona ogłaszana co roku i trwa dwa tygodnie na przełomie kwietnia i maja.
Jak twierdzą specjaliści, dzięki temu w Poznaniu populacja szczurów jest systematycznie redukowana do bezpiecznego poziomu. Nie znaczy to jednak, że szczurzego problemu w ogóle nie ma. Gryzonie pojawiają się zawsze tam, gdzie jest źle przechowywana żywność i zalegają śmieci.
Co roku poznański sanepid odbiera kilkadziesiąt sygnałów o pojawieniu się gryzoni, z reguły są to miejsca brudne i zaniedbane.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Martwe szczury na ulicach Poznania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?