Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Lech Poznań 1:0

Maciej Lehmann, Grzegorz Szkiłądź
Artjoms Rudnevs doznał kontuzji już  w pierwszej połowie
Artjoms Rudnevs doznał kontuzji już w pierwszej połowie Marek Zakrzewski
Krocząca po trzynaste w historii mistrzostwo Polski Wisła Kraków zagrała na własnym boisku z Lechem Poznań, który liczył na miejsce gwarantujące mu udział w europejskich pucharach. Niestety Kolejorz przegrał 1:0.

Decydująca o wyniku bramka padła w 73. min. Bosacki pozwolił snajperowi Wisły przyjąć piłkę w polu karnym i oddać celny strzał w długi róg.

Lech w ofensywie w tym meczu praktycznie nie istniał. Jeszcze w pierwszej połowie urazu doznała "strzelba Kolejorza", czyli Artjoms Rudnevs. Zastąpił go Vojo Ubiparip, ale do końca spotkania tylko raz udało mu się uderzyć głową. I to jeszcze niecelnie...

Bakero znów namieszał w składzie, sadzając na ławkę Rafała Murawskiego i Semira Stilica, który w meczu z Górnikiem był jednym z najlepszych na boisku...

Czytaj także:**Bartosz Bosacki liczy na udany finisz Lecha Poznań**

Płakać się chciało na widok tego, co prezentował Lech na stadionie Wisły. Poznaniacy sprawiali wrażenie przestraszonych i do 73 minuty tylko kurczowo bronili remisu. Nie udało się, bo Genkov wykorzystał fatalny błąd obrony. Tak nie może grać zespół, który bije się o europejskie puchary! Lech nie stworzyli sobie ani jednej sytuacji bramkowej i zasłużenie przegrał pod Wawelem. Wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy naszej drużyny w następnym sezonie w Lidze Europy.

Z dużej chmury mały deszcz, tak można najkrócej skomentować pierwsza połowę. Po tym, co przed meczem zapowiadali piłkarze i trenerzy, kibice obu zespołów mogli czuć się bardzo zwiedzeni.

- Na takie spotkania jak to trenerzy, działacze, piłkarze czekają często cały rok. Dlatego o motywację moich piłkarzy nie obawiam się absolutnie - opowiadał szkoleniowiec Lecha Jose Bakero. - Kto nie myśli o zwycięstwie, niech w ogóle nie wyjeżdża z Poznania - dodawał Jacek Kiełb. Tymczasem Lech grał bardzo zachowawczo. W pierwszych 45 minutach obserwowaliśmy tylko jeden strzał na bramkę gospodarzy. Na początku meczu z rzutu wolnego z 30 metrów uderzył Kiełb i... to była praktycznie jedyna warta odnotowania sytuacja w pierwszej odsłonie.

Wisła też grała słabo. "Biała Gwiazda" chyba czuła duży respekt przed poznańską ekipą, bo była schowana za podwójną gardą i też nie kwapiła się do ataków. - Oni muszą wygrać, my możemy. Każdy punkt przybliża nas do mistrzostwa - zauważył z kolei Robert Maaskant i Wisła czekała na to, co zrobi Lech, a po przechwyceniu piłki starała się wyprowadzać kontrataki.

Czytaj także: Bakero narzeka na słabą siłę ognia w meczu z Wisłą

Obie drużyny były jednak bardzo niedokładne. Choć mecz toczył się w bardzo wolnym tempie, najlepszym w ekstraklasie piłkarzom najwięcej problemów sprawiała wymiana dwóch, trzech celnych podań. Denerwujące były zwłaszcza proste błędy techniczne. Kiedy wydawało się, że Wilk czy Kiełb ruszą z kopyta przy linii bocznej, lechici gubili piłkę i właściwie bez walki oddawali ją rywalom.

Najgroźniejsze sytuacje były efektem zupełnie przypadkowych zagrań. Tak jak w 11, min, kiedy to obrońcy Lecha pomylili się przy próbie złapania rywali w pułapkę ofsajdową. Patryk Małecki wystartował w kierunku bramki Lecha, ale źle trafił w piłkę i Kotorowski pewnie ja złapał. Małecki próbował też zaskoczyć bramkarza Lecha strzałem z prawie 40 metrów, ale piłka przeleciała pół metra nad poprzeczką.

Piknikowy charakter meczu dopełniał brak dopingu. Kibice Wisły obrazili się na władze klubu za to, że nie pozwoliły zaprezentować przygotowanej na ten mecz oprawy i na to, co działo się na boisku, reagowali głównie gwizdami.

Czytaj także: Wołąkiewicz po Wiśle: Zejście Rudnevsa nas osłabiło

Dla Lecha ani przez moment w pierwszej części ten mecz nie układał się dobrze, a beznadziejny obraz dopełniło zejście z powodu kontuzji Artjomsa Rudnevsa. Na Łotysza w 30. minucie naskoczył Chavez i tak go poturbował, że najskuteczniejszy strzelec Kolejorza nie mógł normalnie biegać.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Z "Bitwą o Wawel" ten mecz niewiele miał wspólnego. Spodziewaliśmy się, że sygnał do ataku da Rafał Murawski, który wszedł na boisko w 57. minucie. Niestety, to Wisła miała lepsze okazje niż nasza drużyna. Sygnałem ostrzegawczym dla obrony Kolejorza była sytuacja w 61. minucie. Po błędzie Henriqueza, oko w oko z Kotorowskim stanął Kirm. Słoweniec jednak strzelił zbyt słabo i bramkarz Lecha złapał piłkę. Chwilę później Kirm miał jeszcze lepszą okazję, ale znów był nieskuteczny. Kolejorz zrewanżował się potężną bombą Kiełba, ale okazało się, że był to tylko łabędzi śpiew ekipy Jose Bakero.

Czytaj także: Tak oceniliśmy lechitów w meczu z Wisłą: Tylko Kiełb i Wilk szarpali...

W 73. minucie padł rozstrzygający gol. Po zabawie na lewej stronie lechici stracili piłkę, którą przejął Cezary Wilk i dokładnie dograł do Genkova. Bułgar pilnowany "na radar" przez Bosackiego odwrócił się i strzelił tuż obok nogi Kotorowskiego.

Nic nie dało wejście Stilicia, którego Bakero znów nie widział w pierwszym składzie. Lech przegrał przy Reymonta zasłużenie w stylu nie godnym byłego mistrza Polski.

Wisła Kraków - Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: Cwetan Genkov (73).
Wisła: Pareiko - Cikos, Jaliens, Chavez, Paljić - Sobolewski, Cezary Wilk, Melikson (90. Żurawski), Małecki (90. Jirsak), Kirm (78. Sivakov) - Genkov.
Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda, Bosacki, Henriquez - Wołąkiewicz (56. Murawski), Injac (75. Stilić) - Kiełb, Kriwiec, Jakub Wilk - Rudnevs (45. Ubiparip).
Żółte kartki: C. Wilk - Henriquez, Wołąkiewicz, Stilić.
Sędzia: Robert Małek (Zabrze).
Widzów: 18 000.
RELACJA NA ŻYWO
Koniec: Wisła wygrywa na Reymonta z Kolejorzem 1:0 (0:0). Biała Gwiazda jest o krok od mistrzostwa Polski. Z kolei Poznańską Lokomotywę czeka trudny bój o miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach.

90+3 Trzecia zmiana w Wiśle: Żurawski za Meliksona.

90+1 Druga zmiana w Wiśle: Jirsak za Małeckiego.

90 Żółta kartka dla Cezarego Wilka za niesportowe zachowanie.

89 Żółta kartka dla Stilica.

87 Strzał Murawskiego z dystansu. Piłkę łapie Pareiko.

82 Ataki Lecha są kompletnie nieprzemyślane. Stilić uderzył z woleja. Piłkę zablokował... Kiełb.

78 Pierwsza zmiana w Wiśle: Sivakov zmienia Kirma.

75 Trzecia zmiana w Lechu: Stilić za Injaca.

73 Gol dla Wisły: Cwetan Genkow. Bosacki pozwolił snajperowi Wisły przyjąć piłkę w polu karnym i oddać celny strzał w długi róg. Wisła jest o krok od mistrzostwa Polski.

70 Kolejorz zaczyna nieśmiało atakować. Bomba Kiełba z lewej strony minimalnie minęła bramkę Wisły. Gdyby trafił, mielibyśmy gola kolejki.

67 Kirm sam na sam z Kotorem! Prostopadłe podanie Cezarego Wilka wyborne. Strzał Słoweńca mizerny. Futbolówka ląduje w rękach bramkarza Kolejorza.

66 Groźny strzał z ponad 20 metrów Małeckiego. Piłka leciała po ziemi tuż przy słupku, jednak Kotorowski nie dal się zaskoczyć.

61 Kontratak Białej Gwiazdy mógł być zabójczy, ale Kirm zachował się egoistycznie. Przestrzelił, a powinien zagrać w pole karne do lepiej ustawionego Genkova.

59 Wreszcie wypad Poznańskiej Lokomotywy. Ubiparip starał się uderzyć głową w polu karnym Wisły, ale nie trafił czysto w futbolówkę.

58 Kolejorz kompletnie nie ma pomysłu na grę w ataku. Ubiparip wygląda na zagubionego, a piłkarze Bakero mają problemy z wyjściem z własnej połowy. Wisła w natarciu...

56 Druga zmiana w Lechu: Murawski za Wołąkiewicza.

48 Słaby strzał Wołąkiewicza i do tego niecelny.

47 Protestu kibiców ciąg dalszy. Fani Wisły, którzy siedzieli za bramką, opuścili swoje sektory. Druga trybuna nie zwraca na to uwagi i dopinguje w najlepsze...

46 Gramy po przerwie.

Przerwa: Oba zespoły mocno rozczarowują. Na boisku panuje chaos, a wybornych okazji jak na lekarstwo.

45 Pierwsza zmiana w Lechu: Ubiparip za utykającego Rudnevsa.

40 Delikatnie mówiąc, dzisiejszy mecz nie powala na kolana... Kolejorz na razie nie ma w ręku żadnych argumentów. No i zaczyna grac długimi piłkami...

37 Malecki spróbował przelobować Kotorowskiego z ponad 20 metrów. Zabrakło naprawdę niewiele.

28 Żółta kartka dla Wołąkiewicza za zagranie ręką, które uniemożliwiło wyprowadzenie groźnego kontrataku przez Małeckiego.

26 Małecki huknął w polu karnym jak z armaty, ale został zablokowany.

19 Genkow teatralnie upadł w polu karnym po starciu z Injacem. Sędzia nie zareagował. Słusznie. Jedenastka? Raczej żółta kartka za symulowanie...

18 Strzał głową Genkowa w środek bramki.

17 Żółta kartka dla Henriqueza za faul na Meliksonie.

11 Świetne prostopadłe podanie Sobolewskiego do Maleckiego, ale gracz Wisły pogubił się i oddał bardzo niemrawy strzał.

7 Natychmiastowa odpowiedź Wisły, ale Małecki nie trafił czysto w piłkę w polu karnym Kolejorza. Spokojnie złapał ją Kotorowski.

7 Z rzutu wolnego próbował Kiełb. Pomocnik Kolejorza przymierzył celnie nad murem. Golkiper Białej Gwiazdy z trudem obronił piłkę, która zmierzała do bramki tuż przy słupku.

3 Groźne uderzenie Małeckiego z ostrego kąta. Kotorowski odprowadził piłkę wzrokiem. Futbolówka minęła o centymetry prawy słupek.

1 Zaczynamy starcie przy Reymonta!

PRZED MECZEM:
Po przegranym finale Pucharu Polski Kolejorz szybko wrócił do równowagi i w dobrym stylu pokonał na Bułgarskiej Górnika Zabrze 2:0. Opiekun Poznańskiej Lokomotywy przekonuje, że jego zespół nadal liczy się w walce o wicemistrzostwo Polski.

- Wciąż mamy szansę na zajęcie drugiego miejsca na koniec sezonu. To jest nasz główny cel - zaznaczył hiszpański szkoleniowiec przed starciem z Wisłą.

Tymczasem Biała Gwiazda w niedzielę bez problemów wygrała w Gdańsku z Lechią 3:0 i przybliżyła się do kolejnego tytułu. Jednak według Roberta Maaskanta większa presja w dzisiejszym pojedynku ciąży na Lechu.

- Jeśli Kolejorz z nami nie wygra, może nie zakwalifikować się do europejskich pucharów. Natomiast my teoretycznie tylko możemy, a nie musimy wygrywać. Każdy punkt w tej sytuacji przybliża nas do mistrzowskiego tytułu - mówił holenderski trener.

Statystyka ostatnich spotkań Lecha Poznań z Wisłą Kraków przemawia zdecydowanie na korzyść Kolejorza. Po raz ostatni krakowskiej drużynie udało się wygrać z Poznańską Lokomotywą w marcu 2008 roku, czyli ponad trzy lata temu.

Sporym osłabieniem drużyny Bakero będzie absencja Ivana Djurdjevica, który nieszczęśliwie zderzył się z Danielem Sikorskim podczas meczu z Górnikiem. Ponadto Hiszpan nie będzie mógł liczyć na Tomasza Bandrowskiego, Marcina Kikuta i Kamila Drygasa.

W Wiśle nie zagrają Gordan Bunoza, Nourdi Boukhari i Rafał Boguski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków - Lech Poznań 1:0 - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski