Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawał? Nie w Puszczykowie!

Robert Domżał
Lekarze zapewniają, że szpital wyposażony jest w  nowoczesny sprzęt. Potrzeba jednak więcej
Lekarze zapewniają, że szpital wyposażony jest w nowoczesny sprzęt. Potrzeba jednak więcej Robert Domżał
Część pacjentów trafiających do szpitala w Puszczykowie musi być przewożona do Poznania. Los taki spotyka w tygodniu trzy, cztery osoby z podejrzeniem zawału serca.

CZYTAJ - MILIONY DLA SZPITALA

Do szpitala w Puszczykowie trafiają mieszkańcy co najmniej sześciu gmin powiatu poznańskiego - m.in. Komornik, Lubonia, Stęszewa, Mosiny i Kórnika.

A ponieważ w ostatnim czasie Ochotnicze Straże Pożarne z szesnastu gmin powiatu wyposażone zostały w lampy do oświetlania tymczasowych lądowisk, można się spodziewać, że ilość pacjentów transportowanych do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy puszczykowskiej lecznicy znacznie się zwiększy (dzięki lampom śmigłowiec, który może lądować przed szpitalem w Puszczykowie, będzie mógł zabierać rannych z miejsc wypadków). Już teraz miesięcznie do szpitala w Puszczykowie trafia (karetkami i drogą lotniczą)
1 tys. 100 osób.

Problem w tym, że puszczykowski szpital musi część pacjentów... odsyłać dalej.
- W ubiegłym roku z 11 tys. 600 osób przyjętych do szpitala, 328 przewieźliśmy do lecznic w Poznaniu - przyznaje Jolanta Sielska, rzecznik szpitala.

W tym gronie byli też wspomniani pacjenci z podejrzeniem zawału.
- Pacjentów, w ostrych stanach wieńcowych przewozimy do Poznania na Długą lub do dyżurującego danego dnia ośrodka chemiodynamiki - potwierdza Ewa Wieja, prezes szpitala w Puszczykowie.

Leczenie w ośrodku chemiodynamiki jest bardzo skuteczne i skraca proces powrotu pacjenta do zdrowia. Jednak wydłużenie drogi do szpitala może sprawić, że na taką kurację będzie za późno.

Dlaczego w puszczykowskim szpitalu, który wydobyty został nakładem 30 mln zł z długów, nie można leczyć zawałowców?
- Uzyskaliśmy z Narodowego Funduszu Zdrowia kontrakt na kardiologię, ale w niepełnym zakresie. Staramy się o rozszerzenie oferty o leczenie ostrych stanów wieńcowych - tłumaczy Ewa Wieja.

A dlaczego szpital nie ma kontraktu w pełnym zakresie? Bo nie ma odpowiedniego sprzętu. Dlatego chce kupić angiograf. Powiat poznański nie planuje jednak za niego płacić.

- Zarząd szpitala musi najpierw przygotować wniosek uzasadniający wydanie pieniędzy - mówi Ewa Dalc, odpowiadająca w zarządzie powiatu poznańskiego za służbę zdrowia.

Szpital w Puszczykowie ma też problem z przyjmowaniem pacjentów z urazami głowy i twarzy. Jak to możliwe skoro w Puszczykowie jest Szpitalny Oddział Ratunkowy, a śmigłowiec przewozi tam rannych w wypadkach? Na oddziale chirurgicznym są neurochirurdzy, ale jest ich zbyt mało. Potrzebnych jest trzech-czterech.

Prezes E. Wieja zapewnia, że wystąpiła do NFZ z wnioskiem o oddzielny oddział neurochirurgiczny. Jakie będzie rozstrzygnięcie, NFZ ogłosi na początku 2012.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski