Dlaczego tak postąpił? Odpowiedź jest banalnie prosta. Grobelny walczy o swój elektorat. Wie, że na zagorzałych fanów piłkarskich może jeszcze liczyć. A dzięki pijarowskiej krytyce działań premiera Tuska poparcie dla Grobelnego wśród najzacieklejszych kibiców tylko się wzmocni.
Jednak w swoich działaniach Ryszard Grobelny zapomniał o pozostałych potrzebach mieszkańców Poznania, do których sam niedawno się zaliczałem. Choć jak się okazuje i tutaj ma konkretną ofertę. Ale po kolei: planowane drastyczne podwyżki opłat za żłobki, gigantyczne wzrosty opłat za użytkowanie wieczyste, czy brak miejsc parkingowych, które prezydent zamierza rozwiązać ustawieniem kolejnych parkomatów (patrz: Jeżyce).
Jestem wielkim fanem piłki nożnej, ale propozycji prezydenta nie przyjmuję. Dlatego od ponad miesiąca mieszkam 400 metrów od granicy Poznania. I, jak się okazuje, nie jestem sam. Niedawno spotkałem w sąsiedztwie m.in. dwóch adwokatów pracujących w Poznaniu. Przyznali, że Poznań to miasto, w którym można pracować, ale żyć już na pewno nie.
Ale to już Ryszarda Grobelnego nie interesuje. Dla niego fatalna sytuacja w mieście nie jest ważna. Najważniejsze są igrzyska, w których na szczęście nie wszyscy chcą już uczestniczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?